Wśród największych komórkowych przebojów ostatnich lat z pewnością znalazłoby się miejsce dla Gardenscapes – bardzo efektownej gry logicznej wykorzystującej model “match three”. Tak, to jedna z tych produkcji, w której gracz stara się zamienić miejscami dwa sąsiadujące ze sobą obiekty, by utworzyć ciąg co najmniej trzech identycznych. Znikają one wówczas, ustępując miejsca nowym zsypującym się z góry ekranu.
Koła tu nie wymyślono, powtórzono po prostu wszystkie sprawdzone rozwiązania. Połączenie czterech identycznych obiektów (tu kwiatków i owoców) sprawia, że na ekranie pojawiają się laski dynamitu służące do niszczenia większych partii ekranu. Jeszcze skuteczniejsze są bomby, a do tego dochodzą gadżety, które usuwają wszystkie obiekty danego typu. Etapy mają różne zadania. Czasami trzeba usunąć określoną liczbę owoców danego typu, innym razem odblokować jakieś elementy widoczne na ekranie bądź sprowadzić inne na sam dół.
To, co wyróżnia Gardenscapes spośród innych tego typu produkcji, to rozbudowana fabuła. Gracz wciela się w lokaja Austina i pomaga odrestaurować malownicze ogrody rozciągające się dookoła posiadłości, w której spędził dzieciństwo. Przechodząc kolejne poziomy, zdobywa serduszka, które pozwalają mu posadzić kwiatki, wyremontować ławeczki czy na przykład uruchomić fontannę. Pojawia się też psiak, z którym bohater się zaprzyjaźnia. Tekstów nie jest dużo, ale właściwie po każdym etapie można przeczytać kilka sprawnie napisanych zdań.
Po Gardenscapes czuć budżet. To nie jest gra napisana przez amatorów czy też niewielką firemkę zatrudniającą kilku utalentowanych ludzi. Na każdym kroku widać, że ekipa Playrix (licząca ponad tysiąc osób harujących w kilkunastu biurach w Rosji, Ukrainie i Irlandii) zna się na swoim fachu i wkłada olbrzymią ilość pracy w rozwój swoich czołowych projektów. Gardenscapes też co chwila dostaje nowe dodatki i usprawnienia. Dziś nie ma już słabych elementów. To dobra metoda. Z założycieli Playrix zrobiła w końcu miliarderów.
Fifi
Gardenscapes, Playrix, iOS, Android
Polub nas na Facebooku!
Jedna uwaga do wpisu “Gardenscapes”