Dla osób przyzwyczajonych do bollywoodzkiego kina Masaan będzie sporą niespodzianką – to kameralny dramat obyczajowy, bardzo europejski w swojej formie, a jednocześnie mocno osadzony we hinduskiej kulturze. W 2015 roku trafił nawet na festiwal w Cannes, gdzie został bardzo ciepło przyjęty. Chociażby z tego powodu warto go zobaczyć.
Sytuacja wyjściowa przypomina nieco tę z filmu Sofia. Oto dwoje młodych ludzi udaje się do hotelu, by spędzić razem noc. Nagle rozlega się stukanie do drzwi i do pokoju wpada policja. Okazuje się, że stosunki przedmałżeńskie są surowo zabronione. On zamyka się w łazience, gdzie popełnia samobójstwo. Ona trafia na komisariat, skąd wyciąga ją ojciec, były profesor trudniący się obecnie pogrzebami w Gangesie. Oboje czekają spore problemy, chyba że zdecydują się zapłacić bardzo wysoką łapówkę.
Druga opowiedziana w Masaan historia dotyczy młodego chłopaka trudniącego się paleniem zwłok nad rzeką. Studiuje inżynierię na politechnice i zakochuje się z wzajemnością z dziewczyną z innej kasty. Choć Shaalu deklaruje, że zrobi wszystko, by być z ukochanym, los w okrutny sposób zadrwi z nich. Oba wątki długo pozostają niezależne od siebie i splatają się dopiero na końcu. Wcześniej jedynie koegzystują i pewnym sensie się uzupełniają.
Trudno uwierzyć, że Masaan nakręcił debiutant. Film jest nie tylko poruszający, ale też stanowi intrygującą panoramę współczesnych Indii. Kraju wielkich kontrastów, prostego i tajemniczego zarazem. Wygląda na to, że i tam zachodzą zmiany – że hermetyczna indyjska kinematografia coraz bardziej okrywa się na świat. To cieszy, bo tamtejsi twórcy naprawdę dużo mają do powiedzenia!
Zobacz, jeśli:
– Lubisz dramaty z egzotycznych krajów
– Kochasz kino indyjskie
Odpuść sobie, jeśli:
– Unikasz kina dotyczącego spraw trudnych
– Po kinie hinduskim oczekujesz pieśni i tańców
Michał Zacharzewski
Masaan, Fly Away Solo, 2015, reż. Neeraj Ghaywan, reż. Richa Chadha, Sanjay Mishra, Vicky Kaushal, Vineet Kumar
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku!
Jedna uwaga do wpisu “Masaan”