Ostatnia gwiazda kina

Ostatnia gwiazda kina stawia na kino sentymentalne. Produkt dla tych, którzy na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych pożerali filmy Burta Reynoldsa i do dziś uważają je za złote czasy Hollywoodu. Także dla tych, którzy dobili już do emerytury i czują się wyrzuceni poza nawias, którzy myślą już o podsumowaniu swojego życia i rozliczeniu się z przeszłością. Wreszcie dla tych, co dopiero zaczynają poważne życie i potrzebują mentora. Kogoś, kto pokaże im, o co w tym wszystkim chodzi.

Vic Edwards (Burt Reynolds) niegdyś uchodził za gwiazdę kina. Obecnie to samotny, schorowany osiemdziesięciolatek żyjący w pięknej willi z ukochanym psem. Kiedy zwierzątko umiera, bohater za radą przyjaciela Sonny’ego (Chevy Chase) wyrusza do Nashville odebrać nagrodę za całokształt twórczości. Ku swojemu zaskoczeniu nie trafia na elegancką galę, lecz tandetny, zorganizowany w barze lokalny festiwal – ostateczny dowód jego upadku jako gwiazdy. Nic dziwnego, że jest niezadowolony…

Ostatnia gwiazda kina zbudowana jest z dwóch wątków. Pierwszym jest podróż Vica w przeszłość. Stare filmy przypominają mu młodość, którą spędził w pobliskim Knoxville, a także pierwszą i największą miłość, którą porzucił dla kariery. To klasyczne kino sentymentalne, niezbyt głębokie, ale ciepłe i sympatyczne. Drugi wątek związany jest z Lil (Ariel Winter), szaloną gotką żyjącą w nieudanym związku i dorabiającą jako kierowca Vica. Spotkanie ze starszym panem – mimo początkowej wzajemnej niechęci – będzie dla niej szkołą życia.

Oba te wątki okraszono sporą ilością humoru i pozwolono Vicowi spotkać się z granymi przez niego bohaterami (wkomponowując go w ujęcia z Uwolnienia czy Mistrz kierownicy ucieka). Powstał tym samym film ciepły, zabawny, nieco schematyczny i – pewnie dla wielu widzów – nadto sentymentalny. Ogląda się go z przyjemnością, przymykając oko na pewne niedostatki. Mając świadomość, że wielkie kino to jednak nie jest. Bo Burt, podobnie jak i Vic, najlepsze czasy ma już za sobą.

Zobacz, jeśli:
– Wychowałeś się na filmach Reynoldsa
– Myślisz o rozliczeniu się ze swoim życiem
– Lubisz schemat starszy mentor – młody człowiek

Odpuść sobie, jeśli:
– Razi cię sentymentalizm

Michał Zacharzewski

Ostatnia gwiazda kina, The Last Movie Star, 2017, reż. Adam Rifkin, wyst. Burt Reynolds, Ariel Winter, Clark Duke, Ellar Coltrane, Nikki Blonsky, Chevy Chase

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!

 

Reklama

3 uwagi do wpisu “Ostatnia gwiazda kina

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.