Twórcy gier komputerowych często tworzą gry szalenie efektowne; w grafikę i muzykę inwestują olbrzymie pieniądze. W tym samym czasie ich bardziej kreatywni koledzy sięgają po proste środki i starają się zaskoczyć graczy oryginalnym i wciągającym modelem rozgrywki. Często trafiają w dziesiątkę. Lista hitów wytwórni Ketchapp jest przecież długa, a do tego dochodzą produkcje mniej znanych wydawców, takich chociażby jak Voodoo / h8games.

Pomysł na Helix Jump okazuje się banalnie prosty. Otóż jest sobie słup. Słup otoczony jest kilkudziesięcioma pierścieniami wyposażonymi w dziury. Gracz steruje skaczącą piłeczką i na każdym z etapów musi doprowadzić ją na sam dół słupa. Innymi słowy musi trafiać nią w dziury i tym samym schodzić na coraz niższe pierścienie. Na czym polega trudność? Ano przede wszystkim na tym, że na pierścieniach znajdują się czerwone pola mocy. Jeśli piłeczka zetknie się z nimi, zostaje zniszczona.

Ktoś powie, że to banał, wystarczy być ostrożnym i przeskakiwać wszystkie czerwone pola – w końcu piłeczka przez cały czas skacze. Racja, tak właśnie jest. Tyle że czasami dziury ustawione są jedna pod drugą i zupełnie nie wiadomo, co trafi się na ich spodzie (a czasu na reakcje będzie śmiesznie mało). Co gorsza, niektóre pierścienie się poruszają, a tym samym poruszają się czerwone pola. Trzeba więc szybko reagować na sytuację – w Helix Jump nie ma chwili na odpoczynek!

Prosta grafika wykorzystująca obiekty 3D oraz stonowana oprawa dźwiękowa sprawiają, że Helix Jump całkiem nieźle relaksuje. Gra ma na tyle proste zasady, by nie wymagać od gracza intelektualnego wysiłku. Liczy się przede wszystkim refleks i odrobina kombinowania. Ale taka krztyna.

Fifi

Helix Jump, Voodoo / h8games, iOS, Android

Polub nas na Facebooku!