Eros

Mam świadomość, że nie wszystkie historie nadają się na półtorej godziny. Niektóre muszą być opowiedziane w formie krótszej, półgodzinnej, kilkuminutowej. Dlatego właśnie tworzy się antologie. Trochę ich powstaje. Najczęściej po tę formę wyrazu sięgają twórcy horrorów, czego dowodem niech będą ABCs of Death, Fun Size Horror czy Southbound. W 2004 roku trzy krótkie opowieści o miłości i pożądaniu postanowili opowiedzieć czołowi twórcy kina artystycznego. Antologię tę nazwali Eros.

Najlepszy w tym zestawieniu Wong Kai War przenosi nas w lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku i opowiada historię nieśmiałego krawca, który przybywa zdjąć miarę z przepięknej call-girl. Problem w tym, że ma stworzyć suknię seksowną, tymczasem żadnego doświadczenia w tej materii nie ma i nie wie, że kobieta seksowną bywa głównie ubrana. Steven Soderbergh skupia się na latach pięćdziesiątych i przepracowanym dyrektorze agencji reklamowej, który trafia do psychoanalityka. Opowiada mu swój powracający sen, w którym nawiedza go piękna nieznajoma. Ciut słabszy od nich Michelangelo Antonioni zaprasza z kolei na wycieczkę do opustoszałej po sezonie Toskanii, gdzie znudzona sobą para próbuje rozwiązać swoje problemy. Jednak mężczyzna wdaje się w romans. W związku potrzebuje czegoś więcej niż wystudiowanego milczenia. Potrzebuje śmiechu i odrobiny chaosu.

Każdy z wielkich twórców obrał swój sposób opowiadania historii. U Wong Kai Wara mamy do czynienia z przepiękną metaforą zamkniętą w wystylizowanych kadrach, rodzajem poetyckiego spojrzenia na miłość i pożądanie. Erotyka u niego pozbawiona jest nagości, jest raczej formą emocji, drobnych gestów, pozwolenia. Film Soderbergha bliższy jest natomiast komedii, gdyż psychoanalityk nie do końca interesuje się swoim pacjentem. Ma inną sprawę do załatwienia, próbuje skomunikować się z kimś za oknem i jednocześnie nie odstraszyć klienta. Dziewięćdziesięcioletni Antonioni z kolei erotykę traktuje najdosłowniej. W swoim filmie rozbiera bohaterów, co zresztą bardzo się krytyce nie podobało. Tymczasem jemu udaje się najbliżej spojrzeć na zwyczajnych ludzi, spróbować zrozumieć ich sposób myślenia, ich pragnienia i potrzeby.

To Antonioni wymyślił ten składak. Sędziwy wiek nie pozwolił mu nakręcić dłuższej noweli, dlatego poprosił o pomoc przyjaciół z branży. Efekt jest interesujący. Każda z opowieści w formie dłuższej byłaby zapewne nudna, a tak dostajemy trzy niebanalne, ciekawe historie. Bardzo różnie oceniane. Jedni zachwycą się humorem Soderbergha, inni artyzmem Wong Kai Wara, będą też tacy, który to u Antonioniego odnajdą kawałek swojego życia. Dla każdego coś miłego.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz któregoś z trzech twórców antologii
– Chcesz zobaczyć różne spojrzenia na miłość i pożądanie

Odpuść sobie, jeśli:
– Ze składaków akceptujesz jedynie rowery
– Myślałeś, że to prywatne nagrania Iron Mana

Michał Zacharzewski

Eros, 2004, reż. Michelangelo Antonioni, Steven Soderbergh, Kar Wai Wong, wyst. Alan Arkin, Christopher Buchholz, Robert Downey Jr., Chen Chang, Li Gong, Ele Keats

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!

Jedna uwaga do wpisu “Eros

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.