To fascynujące, jak efektowne są plakaty tandetnych horrorów i produkcji katastroficznych. Zupełnie jakby stworzenie tego jednego obrazka pochłonęło cały budżet przygotowany z myślą o efektach specjalnych. Spójrzmy na taką Królową krabów. Na posterze gigantyczny, skąpany w morzu ognia skorupiak ostrzeliwany jest z myśliwców Gwardii Narodowej oraz świetnie uzbrojonych komandosów. Gdzieś w tle eksplodują samochody. Co ma to wspólnego z filmem? W sumie niewiele.
Nastoletnia Melissa mieszka ze swoimi rodzicami w domku nad stawem. Ojciec prowadzi badania dotyczące szybkiego wzrostu plonów, córcia całe dnie spędza na dworze. Pewnego dnia przygarnia małego kraba i z braku laku zaczyna karmić go owocami rosnącymi na eksperymentalnym drzewku papy. Krab zaczyna rosnąć. Pewnego dnia – w pewnym sensie za jego sprawą – w laboratorium dochodzi do eksplozji. Rodzice Melissy giną, ona zaś trafia pod opiekę wuja, miejscowego szeryfa.
Mija kilka lat i Melissa jest już dorosła. Mieszka sama w zrujnowanym domu-laboratorium, z wciąż osmaloną wieżyczką. Do miasta zagląda rzadko, zaś wszelkich ludzi próbujących dostać się na jej teren wita ze strzelbą w garści. Wszystko dlatego, że mieszkający w jej stawie krab urósł do gigantycznych rozmiarów. Melissa wciąż się z nim przyjaźni i wieczorami tańczy dla niego nago na brzegu. Nie wie, że krab w rzeczywistości jest panią krabową i wkrótce zacznie składać jajka…
W Królowej krabów poznajemy losy Melissy i jej koleżanki, gwiazdeczki tandetnych erotycznych filmów akcji, która po latach wraca w rodzinne strony i odwiedza dawną kumpelę. Nie mniej ważną rolę pełni wuj-szeryf i jego tępawy zastępca, którzy odkrywają ślady działalności kraba (powalone zwierzęta, rozwalona ściana stodoły) i rozpoczynają śledztwo w tej sprawie. Prędzej czy później dojdzie obiecanego na plakacie starcia między Gwardią Narodową a skorupiakiem, ale nie będzie ono nawet w połowie tak efektowne.
Efekty specjalne nie należą do mocnych stron tej produkcji. Są tandetne i źle zrealizowane, niekiedy wręcz kuriozalne – vide Melissa dosiadająca swojego kraba niczym rumaka. Bomby zrzucane przez myśliwce do jeziora wyglądają jak kamyki lądujące w szklance wody, zaś siły ściągnięte przez szeryfa to banda starych dziadków z puszkami piwa w rękach. Do tego spora część bohaterów to klasyczni idioci. Nic dziwnego, że Królowa krabów większej furory nie zrobiła i już nie zrobi. Przypadnie do gustu jedynie miłośnikom takich produkcji jak Rekiny lodołamacze czy Krwiożercza małpa.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz tandetne potwory w kinie
– Hodujesz kraby i szukasz sposobu, by nieco urosły
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz, że ten horror jest choć odrobinę erotyczny
– Cenisz filmy, które cenią inteligencję widza
Michał Zacharzewski
Królowa krabów, Queen Crab, reż. Brett Piper, wyst. Michelle Simone Miller, Kathryn Metz, Rich Lounello, Steve Diasparra, Danielle Donahue
Ocena: 2/10
Polub nas na Facebooku!
Jedna uwaga do wpisu “Królowa krabów”