Tulipany

Film Jacka Borcucha Tulipany stoi w rozkroku pomiędzy klasyczną produkcją fabularną a kinem offowym, mocno niezależnym i nakręconym za niewielkie pieniądze. Widać to charakterystycznych, szarych kadrach przedwiośnia, ciągnących się niepotrzebnie scenach czy poszczególnych ujęciach, wreszcie nienajlepiej zgranym dźwięku. Rekompensuje to prosta, trafiająca do serca historia. Historia przyjaciół grubo po sześćdziesiątce.

Mały (Zygmunt Malanowicz) trafia do szpitala. Czuje się nieźle, a jednak przyjaciele – Matka (Jan Nowicki) i Lolo (Tadeusz Pluciński) – bardzo się jego stanem zdrowia przestraszyli i ściągnęli na miejsce jego syna (Andrzej Chyra). Mężczyzna nie miał idealnego kontaktu z ojcem, jednak zostaje ciepło przyjęty przez jego kumpli. Łatwo odnajduje się w ich towarzystwie. Problem w tym, że Mały szykował swojego wiekowego forda Capri do rajdu starych samochodów. Kiedy trafił do szpitala, wóz mu ukradziono i wszyscy boją się mu o tym powiedzieć…

Historyjka jest banalna, przypomina anegdotę zasłyszaną przy ognisku lub odnalezioną w formie króciutkiej notatki w popularnym czasopiśmie. Jednak nie ona jest najważniejsza, ale wzajemne – ciepłe – relacje między bohaterami. Choroba Małego daje im okazję do przewartościowania całego życia, spojrzenia na nie z innej perspektywy. Trudno też nie docenić doskonałych aktorów, którzy wcielili się w główne role. Cieszą zwłaszcza emeryci, zwłaszcza Małgorzata Braunek w jednej ze swoich ostatnich filmowych ról.

Trudno jednak nie zauważyć, że Tulipany nie są obrazem dla wszystkich. Niektórym przeszkadzać może wolne tempo opowiadania historii i ciągnące się kompletnie niepotrzebne sceny (choćby Chyra wstający z łóżka, chodzący nago po domu, ubierający się). Borcuch sporo miejsca przeznacza też dla swojego brata, Daniela Blooma, który przygotował nastrojową, choć nie do końca pasującą do tego filmu ścieżkę dźwiękową. A jednak Tulipany zapadają w pamięć. Są filmem innym niż współczesne kino. Ciut cieplejszym, jakby mądrzejszym, pozwalającym spojrzeć z dystansu na otaczający nas świat. Dlatego warto go zobaczyć.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz lekko nostalgiczne kino
– Kochasz fordy Capri
– Potrafisz docenić opowieści o emerytach

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie kręci cię nagi Chyra
– Nie lubisz filmów, w których niewiele się dzieje

Michał Zacharzewski

Tulipany, 2004, reż. Jacek Borcuch, wyst. Jan Nowicki, Zygmunt Malanowicz, Tadeusz Pluciński, Andrzej Chyra, Małgorzata Braunek, Ilona Ostrowska

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!

3 uwagi do wpisu “Tulipany

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.