Francuzi uparli się i przedstawiają swoich przestępców jako totalnych nieudaczników. Ludzi niezdarnych i tępawych, popełniających jeden błąd za drugim, potrafiących zepsuć nawet najprostszą akcję. To właśnie oni byli siłą napędową takich komedii jak Gliniarze z przypadku czy Anioł Stróż. Także w Skoku życia poznajemy grupkę mężczyzn, którzy dawno już zeszli z drogi wyznaczonej przez prawo, a mimo to wciąż nie zdołali się dorobić. Bo co chwila zaliczają skuchy.

Gang dowodzony przez Daniela (Gerard Depardieu) włamuje się do domu francuskiego kolekcjonera sztuki. Niestety po ciemku, bo zapomnieli baterii do latarki. Efekt? Wycięty z ram obraz staje w płomieniach, a zaalarmowany właściciel rusza na bohaterów ze strzelbą. Kompletna klęska! Na szczęście Bastaldi, boss Daniela, darowuje mu tę wpadkę i wysyła do Chicago na misję, która jest tak łatwa, że nie da się jej spieprzyć.

Ale co to dla Daniela i jego ludzi! Po przyjeździe na miejsce chłopaki błyskawicznie zadzierają z lokalnymi oprychami i kradną samochód latynoskiemu gangowi. W dodatku włamują się do niewłaściwego domu. Pech chce, że należy on do Franka Zammetiego (Harvey Keitel), szefa lokalnej mafii, który natychmiast rozpoczyna poszukiwania przestępców. Pod francuskimi stopami włamywaczy zaczyna palić się ziemia…

Skok życia to całkiem zabawna komedia sensacyjna z kilkoma znanymi nazwiskami w obsadzie. Zgodnie z obwiązującym trendem, przedstawia przestępców jako upartych, ale na swój sposób wdzięcznych idiotów, którzy bez przerwy popełniają głupie błędy. Ewentualne mielizny scenariusza tuszuje humorem oraz szybkim tempem, nie ma dłużyzn ani czysto kloacznych żartów, w których tak lubują się dziś Amerykanie. I chociażby z tego powodu przyjemnie się ją ogląda.

Wojciech Kąkol

Skok życia, Crime Spree, 2003, reż. Brad Mirman, wyst. Harvey Keitel, Gerard Depardieu, Abe Vigoda, Renaud

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!