Balerina

zdalaWreszcie jakaś urocza, niegłupia bajka, która uczy dzieci odpowiedzialności i ciężkiej pracy! Szkoda tylko, że podpowiada im jednocześnie, iż czasami warto jest zagrać nie fair. Balerina ma też inną wadę. Tłumacze na siłę próbowali wepchnąć bohaterom w usta odrobinę humoru. Kompletnie niepotrzebnie. Dorosłym tego typu żarty się nie spodobają, a dzieciom zaciemnią opowieść.

Jedenastoletnia Felicja zawsze marzyła o tym, by tańczyć w balecie. Niestety, dorastała w sierocińcu i wiedziała, że nie powinna marzyć o występach na prawdziwej scenie. Wirowała więc tam, gdzie mogła – w kuchni, sypialni czy na dachu. I choć siostra zakonna często powtarzała jej, że życie jest ciężkie i okrutne, dziewczynka nie potrafiła zrezygnować ze swojej pasji. Kiedy nadarzyła się okazja, uciekła razem z przyjacielem, młodym wynalazcą Wiktorem, do Paryża.

Pierwsze chwile spędzone w tym najbardziej romantycznym z miast nie były dla nich łatwe. Dzieci zgubiły się i rozdzieliły, nie miały co jeść. Szybko jednak znalazły sobie dach nad głową. Wiktor zatrudnił się w biurze projektanta wieży Eiffela, Felicję zaś przygarnęła sprzątaczka pracująca w królewskiej szkole baletowej. Wkrótce dziewczynka trafiła na lekcje u wybitnego choreografa. I poprzysięgła sobie, że zrobi wszystko, byle tylko spełnić jego oczekiwania i zdobyć swoją pierwszą rolę.

Balerina nie przypomina współczesnych amerykańskich filmów fabularnych. Nie bombarduje widzów szybką akcją ani abstrakcyjnym humorem, nie mami feerią barw czy słodkimi zwierzątkami. Pokazuje natomiast, że do wszystkiego można dojść ciężką pracą i że pasja jest znacznie ważniejsza od ślepego uporu. Szkoda tylko, że w drodze na szczyt Felicja posuwa się do oszustwa. Oszustwa i kłamstwa, które okazuje się dla niej opłacalne. Owszem, zostaje odkryte, ale bez niego dziewczynka niczego by nie osiągnęła. Nie jestem pewny, czy to dobra lekcja dla młodych widzów.

Twórców pochwalić trzeba za realistyczną historię (poza kuriozalnym pościgiem na zakończenie), piękną muzykę, dopracowaną choreografię i sympatycznych bohaterów. Trochę za łatwo ucinają kilka wątków, nazbyt chętnie wysyłają dzieci na dachy wysokich budynków, ale potrafią zainteresować i wzruszyć. Starają się też je czegoś nauczyć, przekonać do muzyki i baletu. I sądząc po reakcjach dzieci w kinie, robią to bardzo skutecznie.

Michał Zacharzewski

Balerina, reż. Eric Summer, Éric Warin

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk

4 uwagi do wpisu “Balerina

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.