Star Wars: The Deckbuilding Game – Clone Wars

Star Wars: The Deckbuilding Game – Clone Wars to całkiem ciekawa karcianka przeznaczona dla młodych miłośników uniwersum Gwiezdnych Wojen. Dlaczego uważam, że młodych? Nie chodzi o to, że bazuje ona na animowanych Wojnach klonów. Dużo bardziej istotne jest to, że została pomyślana jako wprowadzenie do świata gier karcianych. Nie jest więc ani specjalne trudna, ani też niepotrzebnie złożona. Nieźle pokazuje, na czym polega zabawa.

Fabularnie akcja gry toczy się gdzieś pomiędzy Armią Klonów i Zemstą Sithów. Na Geonosis powstają droidy, i to w ilościach hurtowych, i łapę na nich kładą separatyści. Z kolei ludzie Republiki stawiają na klony i mają w tym wsparcie rycerzy Jedi. Kto wygra ten bój? Film udzielił na to odpowiedzi, ale zawsze można ją zmienić. Bo w Star Wars: The Deckbuilding Game – Clone Wars to gracze, stając po przeciwnych stronach konfliktu, zadecydują o losach Galaktyki.

Zasady gry zostały opisane w instrukcji i nie będę ich tu przytaczać. Generalnie obaj uczestnicy zabawy otrzymują po dziesięć kiepskich kart. Kiepskich czyli takich, które żadnej wojny nie pozwolą im wygrać. Za ich pomocą jednak będą gromadzić zasoby, a te odpowiednio inwestować w coraz silniejsze karty. W ten sposób ostatecznie stworzą własną talię, za pomocą której spróbują pokonać przeciwnika.

Star Wars: The Deckbuilding Game – Clone Wars to całkiem fajna, dynamiczna gra, która nie tylko wprowadza w świat karcianek, ale też pokazuje różnorodność tego typu produkcji. Oczywiście ma proste zasady i na pewno nie oferuje takich możliwości jak najlepsze tytuły kolekcjonerskie. Ale pozwala dobrze się bawić. Sprawia frajdę. Czego więcej chcieć?

Joel

Star Wars: The Deckbuilding Game – Clone Wars, Caleb Grace, Frank Brooks, Rebel.pl

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.