
Art, nowa gwiazda horroru, po raz pierwszy pojawił się w etiudzie The 9th Circle autorstwa Damiena Leone. Wtedy jeszcze nie zabłysnął. Na dobrą sprawę przeszedł niezauważony. Dopiero pochodzący z 2011 roku krótkometrażowy Terrifier przyniósł mu popularność i pomógł reżyserowi podpisać pierwszy kontrakt na film pełnometrażowy. Od tego czasu Art pojawił się w horrorze Cukierek albo psikus oraz dwóch kolejnych produkcjach z serii Terrifier. Nieźle jak na klauna!
Dwudziestominutowy film opowiada historię młodej kobiety, która podczas nocnej podróży samochodem gubi drogę i zatrzymuje się na opustoszałej stacji benzynowej. Pracujący w niej mężczyzna ma problemy z dziwacznym klaunem, który zakradł się do budynku i trochę narozrabiał. Wkrótce stanie się on jego pierwszą ofiarą, zaś bohaterka będzie musiała walczyć o życie…
Terrifier ma klimat klasycznych horrorów z lat 70. i 80. Reżyser zadbał nawet o charakterystyczną kolorystkę, a także odbarwienia i skazy taśmy filmowej, typowe dla tamtego okresu kadry oraz minimalistyczną muzykę. Największe wrażenie robi jednak sam Art. Ma w sobie sporo z najbardziej przerażających potworów kina, począwszy od subtelnego poczucia humoru Freddy’ego Kruegera po bezwzględność i odporność Michaela Myersa.
Sensu w Terrifierze nie warto się doszukiwać. Nie ma też co rozglądać się za przyczynami zła bądź szukać w tym filmie jakiegokolwiek przesłania. To miniaturka, makabryczna historyjka bez początku i końca, drobny epizod z życia Arta. Frajda dla wszystkich, którzy kochają horrorów i jednocześnie instynktownie boją się klaunów.
Zobacz, jeśli:
– Kochasz horrory
– Chętnie oglądasz też krótkometrażówki
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz krwi i makabry
– Nie cierpisz klaunów
Michał Zacharzewski
Terrifier, 2011, reż. Damien Leone, wyst. Marie Maser, Mike Giannelli, Jennifer Castellano, Michael Chmiel, Daniel Rodas
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.