
Wiedźmy na gigancie autorstwa Małgorzaty J. Kursy to takie lekkie i zabawne czytadło, które powinno spodobać się wszystkim miłośnikom literatury popularnej, choćby fanom Joanny Chmielewskiej. Książeczka nie jest głęboka i nie jest też jakoś pięknie napisana, realiów też żadnych nie odtwarza i chwilami mocno naiwnie przedstawia działalność agencji literackiej. Za to czyta się ją przyjemnie i z uśmiechem na ustach.
Wiedźmy na gigancie są cztery i wcale nie są wiedźmami. To znaczy nie czarują i nie warzą podejrzanych mikstur, za to mają dość wyraziste charakterki, cięte języki i nosy nawykłe do wpychania się w cudze sprawy. Wszystkie razem pracują w agencji literackiej Tercet, która zajmuje się wieloma rzeczami. Redaguje książki i pomaga autorom je wypromować, dba o ich public relations, pomaga podpisywać kontrakty z wydawnictwami, a jednocześnie prowadzi niezwykle popularną stronę z recenzjami świeżo wydanych powieści. Jedno najwyraźniej nie kłóci się z drugim.
Założycielka Majka Potoczek, do tego Anka Klejnik, Gośka Knypek, Ida Złotowska oraz były policjant, Paweł Chmura, w roli sekretarka i wyprowadzacza agencyjnego psiaka – już to pokazuje, z jakiego rodzaju humorem będziemy mieć do czynienia. Bazuje on na sarkastycznych dialogach, subtelnym dogryzaniu sobie nawzajem, natrząsaniu się z otoczenia, ale i na bardzo niedojrzałych postaciach, których w realu nigdy byśmy nie spotkali, bo tacy ludzie nie istnieją. Gdzieś w tle rozgrywa się historia autora o wybujałym ego, który za wszelką cenę – choćby po trupach – stara się odnieść sukces. Wątek kryminalny jest tu jednak tylko skromnym dodatkiem i przybiera na sile dopiero w końcowych rozdziałach powieści.
Chętni mogą doszukiwać się tu subtelnych szpileczek wetkniętych w tyłki różnych mniej lub bardziej znanych autorów. Wiedźmy na gigancie są tak napisane, że każdy znajdzie owe szpileczki gdzie indziej. Kim w rzeczywistości może być autor o nazwisku Zimny? Pisarka chętnie stosująca wielokropek? Pani o greckich korzeniach czy wydawnictwo A.B.C.? Kimś konkretnym? Nikim? Sami decydujcie, kochani czytelnicy. Także odnośnie tego, czy Wiedźmy… warto przeczytać. Kolejne tomy sugerują, że czytelnicy w tym przypadku zadecydowali pozytywnie.
Joel
Wiedźmy na gigancie
Autorka: Małgorzata J. Kursa
Wydawnictwo: Lucky