
Zespół Gang of Youths pochodzi z Australii. Powstał w 2011 roku w Sydney, a założyli go dwaj kumple z kościoła ewangelickiego z dzielnicy Hillsong, David Le’aupepe i Joji Malani. Poznali się jako dziesięciolatkowie, razem chodzi na religię, uczestniczyli w zajęciach dla młodzieży. Z czasem przygarnęli kolejnych zainteresowanych muzyką młodych ludzi, w tym obecnego klawiszowca Junga Kima i perkusistę o polskich korzeniach, Dominika Borzestowskiego. Pierwszy publiczny występ zaliczyli dziesięć lat temu, 21 czerwca 2012 roku.
Od tego czasu skład parę razy się zmienił, dwóch muzyków odeszło, dwóch innych przyszło. Chłopakom udało się jednak nagrać trzy albumy, z których ostatni – Angel in Realtime – został ciepło przyjęty przez fanów nieco melancholijnego, alternatywnego rocka. Dlaczego melancholijnego? Płyta poświęcona jest pamięci ojca jednego z założycieli, Davida, i do pewnego stopnia opowiada o radzeniu sobie ze śmiercią.
Album jest spójny, nagrany z wigorem, choć nie do końca oryginalny. Czasami czuć w nim Dylana, kiedy indziej U2 czy Bruce’a Springsteena. Gorzkawy In The Wake Of Your Leave czy Brothers z dominującą partią pianina łatwo wpadają w ucho. Oczywiście nie wszystkie utwory są melancholijne. W The Angel of 8th Ave wokalista opowiada o tym, jak poznał swoją żonę, a także o ich wspólnej przeprowadzce na drugą stronę świata, do Londynu, gdzie obecnie zespół urzęduje.
Angel in Realtime przekonuje. To ponad godzina całkiem przyjemnego materiału, dobrze zagranego, wpadającego w ucho, przyjemnie brzęczącego gdzieś w tle. Krytycy piszą o niej jako o „triumfalnej eksploracji miłości i życia”, a wysokie oceny takich magazynów jak Riff czy Exclaim nie pozostawiają wątpliwości – warto Gang of Youths posłuchać. Trasa koncertowa już trwa.
Joel
Gang of Youths – Angel in Realtime
Polub nas na Facebooku i Twitterze.