
Warto wrócić po krew. Back 4 Blood to nowe Left 4 Dead, a Left 4 Dead długo cieszyło się olbrzymią popularnością i nawet dziś ma swoich wiernych fanów. Kooperacyjne strzelaniny mają to do siebie, że łatwo się nie nudzą. Nie wymagają też skomplikowanego scenariusza ani złożonych mechanik. Mają po prostu bawić, dostarczać emocji, wciągać. I Back 4 Blood to robi, choć oczywiście ma swoje wady.
Sytuacja nie jest wesoła. Pasożyt pochodzenia pozaziemskiego trafia na ziemię i w krótkim czasie zaraża sporą część ludzkości. Zamienia ją w z pozoru nieumarłe istoty stanowiące zagrożenie dla tych, którzy jeszcze nie zachorowali. Te niedobitki ukrywają się w szczelnie zamkniętych miastach i fortach takich jak Fort Hope. To właśnie w nim rozpoczyna się akcja Back 4 Blood i to jego bronimy przed zarażonymi.
Gracz dostaje do dyspozycji jedną z ośmiu postaci. Tradycyjnie różnią się one umiejętnościami, ktoś lepiej strzela albo szybciej działa, ktoś inny potrafi sprawniej leczyć albo zapewnia drużynie lepsze rozeznanie w terenie. Ba, podświetla mutanty, dzięki czemu trudniej je przeoczyć. Umiejętne złożenie kilkuosobowej drużyny i podział ról w zespole to pierwszy krok do sukcesu.
Kolejnym jest już sama walka, sprawne uzupełnianie się, chronienie sobie nawzajem tyłków. Koordynowanie działań, wspólne eksplorowanie terenu, a na najwyższym poziomie trudności również zachowywanie spokoju. Wtedy bowiem Back 4 Blood przestaje być grą, w której sunie się radośnie do przodu. Staje się wyzwaniem, w której znaczenia nabiera… ostrożność. Przemyślane dobieranie sprzętu. Myślenie i współdziałanie w prawdziwym znaczeniu tego słowa.
Program nie wszystkich oczarował. W sieci nie brakuje krytycznych wpisów osób niezadowolonych z tego, jak Back 4 Blood działa i wygląda. Nie chodzi tu tylko o sprawy techniczne, ale również – a może przede wszystkim – o zaproponowany model rozgrywki. Mnie on przypadł do gustu. Dobrze się bawiłem. Warto jednak przyjrzeć się bliżej grze przed zakupem, obejrzeć gameplay’e w sieci. Bo ta gra jest, jaka jest. Inna nie będzie.
Fifi
Back 4 Blood, Turtle Rock Studios
Polub nas na Facebooku i Twitterze.