
To trzeci tom przygód Jacka Reachera, bohatera blisko trzydziestu powieści autorstwa Lee Childa, pisarza nazywanego niekiedy amerykańskim królem thrillerów. Tak, Reacher to ten blisko dwumetrowy blondyn, którego w dwóch niezłych filmach zagrał Tom Cruise. W książkach go zupełnie nie przypomina, choć ładuje się w problemy z podobną regularnością…
We Wrogu bez twarzy (ang. Tripwire) dowiaduje się, że szuka go jakiś facet. Detektyw. Ponoć na zlecenie kobiety nazwiskiem Jacob. Reacher oczywiście nie przyznaje się detektywowi, że jest poszukiwanym gościem. Nie ma powodów. Nie znał i nie zna żadnej Jacob, na Florydzie, gdzie mieszka od paru tygodni, jest mu całkiem przyjemnie, kopie baseny i dorabia jako wykidajło, a w wolnych chwilach odpoczywa. Po co ma zajmować sobie głowę jakąś obcą babą? Dopiero kiedy znajduje ciało detektywa, najwyraźniej zamordowanego przez jakichś profesjonalistów, dochodzi do wniosku, że musi działać.
I tak właśnie trafia do Nowego Jorku, gdzie odkrywa, że pani Jacob kiedyś nazywała się inaczej i była córką jego przełożonego, ba, „wojskowego ojca”. Generał zmarł jednak, a za życia prowadził sprawę pary staruszków, których syn zaginął lata temu w Wietnamie. Kto wie, może to właśnie z tego powodu dwóch gości pojechało za detektywem na Florydę i tam go zabiło. No bo dlaczego mieliby to zrobić?
Wróg bez twarzy to lekkie, przyjemne czytadło, czasami może naciągane, ale też wciągające. Akcja toczy się tu dwutorowo. Jeden wątek opisuje działania Reachera, drugi mężczyzny z hakiem zamiast dłoni, który specjalizuje się w pożyczkach korporacyjnych będących w rzeczywistości wymuszeniami. A reszta to już typowe childowskie pisanie, pościgi i bijatyki, ale przede wszystkim zabawy w detektywa. Prowadzą one do satysfakcjonującego i w sumie zaskakującego zakończenia. To co, biorę się za czwarty tom!
Joel
Wróg bez twarzy
Tytuł oryginalny: Tripwire
Autor: Lee Child
Tłumaczenie: Piotr Amsterdamski
Wydawnictwo: Albatros
Polub nas na Facebooku.