Często piszę, że tytuł może wprowadzić w błąd. W tym przypadku również. Indochiny. Książka o pięknej podróży rzeczywiście opowiada o pięknej podróży, ale Indochiny stanowią niewielki jej frament. Końcowy etap trwającej wiele miesięcy wyprawy, która zaczyna się w Irlandii, a wiedzie przez Litwę, Rosję, Mongolię, Chiny, Indie, Tajlandię, Kambodżę, Malezję i Singapur. Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że pierwotnie autorka spisała swoje wrażenia w tomiku Książka o pięknej podróży. To wydanie stanowi, jak sądzę, jego wznowienie. Po kilkunastu latach!
Autorka, Danuta Gryka, pracowała wtedy w klubie fitness. Jej małżonek, Tomek, dostał co prawda propozycję lepszej pracy, ale też ciągnęło o do podróży. Najlepiej dookoła świata. Do tej pory najczęściej jeździli w góry, z plecakami, więc mieli zaprawę. Pewnego dnia więc podjęli decyzję, złożyli wymówienia, zrezygnowali z wynajmowanego mieszkania, sprzedali większość swoich rzeczy i wsiedli w samolot do Irlandii. Na szaloną podróż trzeba było przecież jakoś zarobić.
Właśnie od tego momentu śledzimy każdy ich krok. Indochiny. Książka o pięknej podróży są bowiem typową kroniką. Zapisem miejsc, spotkań, rozmów i przygód na szlaku do Indochin. Siłą rzeczy autorka dość pobieżnie wymienia odwiedzane w Irlandii zamki i z reguły odpuszcza sobie kontekst historyczny mijanych atrakcji. Skupia się na tym, co widzi, czasami uzupełniając opisy o kilka faktograficznych danych. Na Newie w Petersburgu podziwia stateczki, w pobliżu Ułan-Ude odwiedza muzeum etnograficzne, gubi się podczas poszukiwań Bajkału i zdobywa kilkutysięczne przełęcze w Himalajach.
Sporo miejsca zajmują zmagania z materią – zakręconymi hostami z Hospitality Club, nierzetelnymi taksówkarzami i rikszarzami, wreszcie urzędnikami. Podróż nie jest bowiem łatwa. Pojawia się zmęczenie, kontuzje, problemem jest też brak funduszy, który nieraz zmusza bohaterów do korzystania z autostopu. Książkę uzupełniają natomiast piękne, kolorowe fotografie autorstwa Tomka. Szkoda, że niepodpisane i włożone do książki w losowych miejscach, przez co nieraz trzeba się domyślać, co znajduje się na ilustracji.
Indochiny. Książka o pięknej podróży warto przeczytać, zwłaszcza teraz, podczas pandemii, kiedy podróżowanie jest utrudnione. Na pewno tomik przyda się i tym, którzy wybierają się na podobną wyprawę. Jasne, od 2005 roku sporo się zmieniło, część opisanych w książce miejsc nie istnieje, skomercjalizowało się bądź otworzyło na turystów z Europy. Nadal jednak kuszą swoją egzotyką… Warto ją poznać, a najlepiej samemu zobaczyć!
Michał Zacharzewski
Indochiny. Książka o pięknej podróży
Autor: Danuta Gryka
Wydawnictwo: Bernardinum
Polub nas na Facebooku.