Dziś pierwszy dzień szkoły. Jak będzie wyglądał? Być może tak jak w Hyper School, niepozornej zręcznościówce, która od pewnego czasu podbija sklepy komórkowe. To seria niezbyt skomplikowanych mini-gier, które – w opinii autorów – odzwierciedlają codzienne życie przeciętnego ucznia szkoły średniej.

Na pierwszy rzut idzie klasówka. A więc ściąganie. Zadanie gracza polega na umiejętnym zapuszczaniu żurawia do prac innych uczniów, tak by nauczyciel się nie zorientował. Drań rozgląda się po sali i jest dość spostrzegawczy, ale oszukanie go nie stanowi większego problemu. Podobnie jest z upychaniem dzieciaków w gimbusie. Podjeżdża taki na przystanek i jednym ruchem palca pakuje się ich do środka, aż pojazd zaczyna pęcznieć. Za bardzo napęcznieje, to wybuchnie. Za mało ludzi wepchniemy, to nie zmieszczą się do drugiego i będzie problem. Ot, życie…

Ścieranie zamazanej tablicy jest zadaniem nudnym i niepodnoszącym tętna nawet o jedno uderzenie. Wielką atrakcją nie jest też porządkowanie gratów w szafce. Znacznie ciekawiej prezentuje się łapanie dzieciaków biegających po podwórku oraz skakanie przez skakankę. Tu trzeba wykazać się zręcznością i umiejętnością przewidzenia, co się wydarzy. Jest jeszcze zabawa w rzucanie papierkami po klasie i w sumie niewiele więcej. Zadania szybko zaczynają się powtarzać, a poziom trudności rośnie bardzo powoli.

Poziom trudności to zresztą największa wada Hyper School. Gra jest zbyt prosta i po kilku minutach się nudzi. Stanowi atrakcję na krótkie posiedzenia, przejazd windą, kilka przystanków w komunikacji miejskiej względnie krótką przerwę w szkole. Skąd więc ten sukces? Zadecydowała o tym tematyka. Widać wciąż lubimy śmiać się z tego, co się dzieje w budzie.

Fifi

Hyper School, Suji Games, iOS, Android

Polub nas na Facebooku i Twitterze.