Platforma

Wystarczył równo tydzień, żeby dostępna na Netfliksie Platforma zyskała status filmu niezwykłego i stała się tematem rozmów tak w internecie, jak i poza nim. Niektórzy porównują ją z Cube i Circle, inni dopatrują się zawoalowanej krytyki kapitalizmu czy wręcz mówią o wytrawnej analizie psychologicznej współczesnego społeczeństwa. Moim zdaniem to zbyt duże słowa, ale pomysł bez wątpienia jest bardzo ciekawy.

Goreng (Ivan Massagué) budzi się w niedużym, betonowym pomieszczeniu. To pozbawiona okien i drzwi więzienna cela na poziomie 48, którą bohater dzieli z nieco od niego starszym Trimagasim (Zorion Eguileor). Wkrótce dowiadujemy się, że mężczyzna sam zdecydował się na odosobnienie. Najwyraźniej że nie zdawał sobie sprawy, jak rzeczywiście wygląda życie w tym ośrodku. Nie jest to normalne więzienie, a futurystyczny obiekt przeczący zasadom fizyki i logiki. Prawdziwe piekło rozciągające się pod ziemią.

Cele umieszczone są jedna nad drugą i połączone szybem, przez który raz dziennie przesuwa się platforma z jedzeniem. Na każdym zamieszkanym piętrze zatrzymuje się na kilka minut, pozwalając osadzonym się najeść. Nie mogą oni jednak zachować niczego na później. System bezbłędnie wyczuwa każde schowane jabłko, każdy ukryte w kieszeni ciasteczko i wymusza na więźniach zwrócenie go na platformę. Ta zaś po kilku minutach rusza w dalszą drogę. Nie najadłeś się – będziesz głodował.

Na najwyższych piętrach platforma oferuje mnóstwo potraw szykowanych przez renomowanych kucharzy uwijających się w więziennej kuchni. Na niższych poziomach talerze są już ogołocone, owoce i ciasta ponadgryzane, butelki opróżnione niemal do końca. Na najniższe piętra docierają puste talerze. Teoretycznie ci na górze mogliby jeść mniejsze porcje i zostawiać więcej dla tych na dole, ale… jak to w życiu, każdy myśli tylko o sobie. Tymczasem co miesiąc w nocy więźniowie przenoszeni są na inne, losowo przydzielone poziomy. Nigdy nie wiedzą, czy trafią na świetny poziom 8-my i przez miesiąc będą żyć jak królowie czy też może rozpoczną głodówkę na piętrze 109-tym.

Bohater wiele uwagi poświęci poznawaniu systemu. Odkrywaniu, kim są pozostali więźniowie, jakimi wartościami się kierują i jak radzą sobie, gdy trafią na gorszy poziom. Dopiero później zacznie działać… I choć Platforma ma wiele wspólnych cech z horrorami, bywa filmem brutalnym i krwawym, to jednak przemyca ciekawe obserwacje społeczne. I to obserwacje dość ponure. Tym samym przypomina ćwiczenie intelektualne, którego wynik ma uświadomić nam, że jesteśmy skazani na zagładę.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz mocno zakręcone produkcje
– Chcesz zacząć mówić „obvio” i wiedzieć, co to znaczy

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz ani horrorów, ani fantastyki
– Brutalność cię odrzuca, podobnie enigmatyczność

Michał Zacharzewski

Platforma, El hoyo, 2019, reż. Galder Gaztelu-Urrutia, wyst. Ivan Massagué, Antonia San Juan, Zorion Eguileor, Emilio Buale, Alexandra Masangkay

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.