American Pie: Wesele

Trzecią część American Pie najlepiej definiuje otwierająca film scena w eleganckiej restauracji. Oto Jim (Jason Biggs – Dziewczyna z Jersey, Życie i cała reszta) planuje oświadczyć się swojej dziewczynie Michelle (Alyson Hannigan). Niestety, panna jest przygłupia i do tego głucha. Kiedy słyszy, że jej chłopak mówi coś o wyjątkowości, dochodzi do wniosku, że chodzi o seks, i momentalnie znika pod stołem. Publiczna wtopa wisi w powietrzu, zwłaszcza że na miejscu pojawia się też ojciec Jima (Eugene LevyGłupi i głupszy 2) z obowiązkowym pierścionkiem zaręczynowym…

I taki właśnie humor dominuje w American Pie: Wesele. Żenujący, wulgarny, może niekiedy zabawny, jednak często wtórny i męczący. Widz musi się przygotować na dwuznaczną sytuację z psami, wymiotowanie, spożywanie zwierzęcych odchodów i podziwianie gejowskiego stylisty paradującego z gołym tyłkiem. Do tego dojdzie kilka skromnie odzianych striptizerek i prostytutek szalejących na oczach konserwatywnych rodziców Michelle. A wszystko dlatego, że dziewczyna przyjmuje oświadczyny. W przygotowania do wieczoru kawalerskiego oraz ślubu włączają się koledzy Jima ze Stiflerem (Seann William ScottAmerican Pie 2) na czele.

Dla mnie czar prysł. Chłopaki niby nie spoważniały, ale nie są już tymi nieco naiwnymi prawiczkami z części pierwszej. Podejmują poważne decyzje, pracują, zachowują się zauważalnie inaczej. I żaden z nich nie jest już tak fajny. Jim stracił swoje kompleksy i dystans do życia, Stifler brak dawnego luzu stara się nadrabiać rżnięciem głupa, a Paul wydaje się znacznie mniej dystyngowany. A Ozza w ogóle brakuje! Mam wrażenie, że twórcy nie mieli pomysłu na tą część i dlatego postawili na hardcorowe żarty. Z całą pewnością do części widzów trafili, ale… nie do wszystkich.

Film American Pie: Wesele sprzedał się dobrze – w USA osiągnął ponad 100 milionów dolarów przychodu. Kontynuacji doczekał się dopiero po dziewięciu latach. W międzyczasie powstały cztery filmy przeznaczone na rynek DVD, związane z marką American Pie, jednak pozbawione jej największych gwiazd. Bardzo możliwe, że to one zarżnęły serię, bo kiedy do kin trafiło American Pie: Zjazd absolwentów, zainteresowanie okazało się przeciętne…

Zobacz, jeśli:
– Kochasz tę serię
– Lubisz wulgarny, fekalno-seksualny humor
– Chętnie wyłapujesz w filmie polonica: tu jest kwiaciarnia Zyskowskiego

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na kolejną opowieść o pierwszych doświadczeniach młodych chłopaków
– Też szykujesz się do ślubu

Michał Zacharzewski

American Pie: Wesele, American Wedding, 2003, reż. Jesse Dylan, wyst. Jason Biggs, Seann William Scott, Alyson Hannigan, Eddie Kaye Thomas, Thomas Ian Nicholas, January Jones, Eugene Levy

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD. 

 

5 uwag do wpisu “American Pie: Wesele

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.