Lato, upał, człowiek szuka okazji, by się jakoś schłodzić. Komórkowa gra mu nie pomoże, ale przynajmniej odciągnie myśli od lejącego się z nieba żaru i słońca palącego żywym ogniem. Tidal Rider nadaje się do tego znakomicie. To bardzo prosta i szybka gra, w której surfuje się na wielkiej fali.
Tidal Rider należy do tych produkcji, w które gra się najwyżej minutę. Dzięki temu wysoki poziom trudności nie stresuje – szybko można zacząć zabawę od nowa i po chwili znów zbliżać się do rekordowego wyniku. Nie jest to w dodatku trudne, bo im więcej się gra, tym lepiej się to robi. Z czasem pomykanie na kolejnych falach wchodzi w nawyk, a osiągniecie rekordów sprzed tygodnia okazuje się banalnie proste.
Na czym polega zabawa? Niewielki, jajowaty surfer sunie na fali. Nie może z niej ani zjechać, ani też spaść z jej grzbietu. Gracz steruje nim w najbanalniejszy możliwy sposób – dotykiem. W ten sposób zmusza go do zmiany pozycji i przyspieszenia. Oczywiście w odpowiednim momencie musi unieść palec, by biedaczysko nie dotarło na sam dół…
Z czasem pojawiają się utrudnienia, chociażby ptaki, które należy omijać. Monet nie należy się bać – pozwalają one zakupić różnego typu bajery, takie jak inni zawodnicy. Zmiana wyglądu w Tidal Rider nie ma wpływu na zabawę, ale jest atrakcją. Podobnie jak sama gra, która wciąga… o ile nie uzna się jej za zbyt trudną. Albo zbyt słabo wentylującą w te upalne, letnie dni.
Fifi
Tidal Rider, Playmotive, Android, iOS
Polub nas na Facebooku!