Połowa lat sześćdziesiątych, zamożny, mieszczański dom gdzieś za naszą zachodnią granicą. Ktoś puka do drzwi. Gospodyni, pediatra Wilma Jelinek, wpuszcza do środka obcego mężczyznę. Dopiero po chwili rozpoznaje w nim SS-hauptsturmführera Emila Grabnera, człowieka, którego pamięta jeszcze z obozu. Opiekował się „domem lalek”, w którym pracowała, ekskluzywnym burdelem dla żołnierzy jadących na front. Wilma jako piękna i młoda więźniarka obsługiwała do 7000 młodych mężczyzn rocznie. W zamian mogła liczyć na lepsze wyżywienie oraz opiekę lekarzy.
Kobieta już niemal zapomniała o swoich obozowych przeżyciach. Założyła rodzinę, urodziła dzieci, do koszmaru z przeszłości nie zamierzała wracać. Nikomu zresztą o nim nie mówiła. Grabner też nie. Jako adwokat w małym miasteczku żył sobie całkiem przyzwoicie i dopiero niedawno – 20 lat po wojnie – został rozpoznany na ulicy przez byłego więźnia. Teraz grozi mu proces i wieloletnie więzienie. Oczywiście pod warunkiem, że Wilma jako jedna z jego ofiar złoży obciążające go zeznania. Emil uważa, że nie powinna tego robić, gdyż straci na tym więcej niż on.
Domy publiczne były częścią obozowej rzeczywistości, jednak nie znalazły swojego miejsca w obozowej literaturze czy kinie. Funkcjonowały gdzieś na uboczu sztuki, jako tajemnica poliszynela, której artyści bali się podejmować. Może dlatego sztuka Djordje Lebovicia wywołała po premierze skandal. Na tyle duży, że Lalka z łóżka nr 21 Jana Kulczyńskiego z 1971 roku nigdy nie miała swojej premiery (choć nie bez znaczenia były antykomunistyczne poglądy Haliny Mikołajskiej, aktorki grającej rolę Wilmy). Dopiero niedawno miała swoją telewizyjną premierę – w paśmie teatru telewizji. Trochę szkoda, bo to bardzo dobra produkcja.
Wojenne przeżycia Wilmy wcale nie są jej głównym tematem. Ważniejsza jest próba ich ocenienia z dzisiejszego punktu widzenia. Emil na przykład nie czuje się winny. Jeśli ktoś narozrabiał, to Grabner z SS, a nie Grabner-adwokat. Mężczyzna jest przekonany, że jeśli lekarka zdecyduje się ujawnić swoją przeszłość, to straci wszystko – męża, pracę, może nawet dzieci. Czy ta argumentacja może być prawdziwa? Warto zobaczyć Lalkę z łóżka nr 21 i wyrobić na ten temat własne zdanie.
Zobacz, jeśli:
– Interesuje cię problematyka moralności
– Cenisz stare polskie teatry telewizji
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie oglądasz produkcji, które w całości dzieją się w jednym pomieszczeniu
– Czarno-białe tytuły cię odrzucają
Michał Zacharzewski
Lalka z łóżka nr 21, 1971, reż. Jan Kulczyński, wyst. Halina Mikołajska, Henryk Borowski, Stanisław Zaczyk
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku!