O czym szumi las

Przyjemnie znów zobaczyć na wielkim ekranie tradycyjną animację kukiełkową. Kiedyś z nich słynęliśmy, dziś giną w natłoku filmów przygotowywanych na komputerach. A przecież są zupełnie inne. Spokojniejsze, cieplejsze, często również mądrzejsze. Przeznaczone dla innego odbiorcy. O czym szumi las przypadnie do gustu tym dzieciom, które są jeszcze za małe na Zwierzogród czy Gang Wiewióra, a za to lubią, gdy bohaterowie często śpiewają.

Film zaprasza nas do lasu rosnącego w pobliżu niewielkiej farmy. Mieszka tu wiele zwierząt, od niewielkich myszy po przynajmniej dwa razy większe niedźwiedzie. Jest nawet lis chytrusek, który ze wszystkimi ma na pieńku. Niektóre futrzaki prowadzą normalne, ludzkie życie. Za dnia ciężko pracują, chociażby w miejscowej piekarni, zaś wieczorami popijają w swoich domkach pyszną herbatę. Inne unikają pracy, licząc na swoją siłę lub pomoc przyjaciół. Las ma z nimi swoje problemy, że tak powiem, wychowawcze.

Animacja jest piękna. Przyjemnie patrzy się na urocze zwierzęta przemykające przez ekran i ich przytulne domki. W ucho wpadają też piosenki, które dosłownie co dziesięć minut płyną z głośników. Mają niezłą linię melodyczną i niekiedy przewrotne teksty. Przemocy w historii nie ma wiele, choć lis bez przerwy grozi wszystkim pożarciem, a mieszkający na farmie ludzie – jak to ludzie – uprowadzają małego niedźwiadka z zamiarem sprzedania go do cyrku. Wszystko oczywiście kończy się dobrze, ale warto mieć świadomość, że w kilku momentach być może zajdzie potrzeba przytulenia przestraszonego dziecka.

Kuleje scenariusz, który często podchwytuje pomysły i je później porzuca. Początkowo wydaje się, że opowieść jest wariacją na temat bajki Ezopa o koniku polnym i mrówce. Zajączki pracują bowiem w pocie czoła, a mysz sobie podśpiewuje i się leni, licząc na „darmowe” żarcie u przyjaciół. Tyle że w O czym szumi las to żarcie dostaje. Morał znika. Kiedy indziej zwierzęta umawiają się, że nie będą jadły innych mieszkańców lasu. Skutkiem tego lis – mięsożerca – dogorywa z głodu i zmuszony jest ukraść szynkę z farmy. Czy taki pakt ma w ogóle sens, tego się nie dowiemy. Temat nie zostaje pociągnięty. Cóż, będzie trzeba o tym z dzieckiem po wyjściu z kina porozmawiać.

Michał Zacharzewski

O czym szumi las, Dyrene i Hakkebakkeskogen, reż. Rasmus A. Sivertsen

Ocena: 5,5/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.