Aleksander – okropny, straszny, niezbyt dobry, bardzo zły dzień

zdalaW natłoku słabych i bardzo słabych filmów fabularnych dla dzieci ten wyróżnia się na plus. Być może dlatego, że również i dorośli znajdą w nim coś dla siebie. Steve Carell i Jennifer Garner – gwiazdy popularnych seriali – dwoją się i troją, by rozbawić starszych widzów. I chwilami robią to naprawdę skutecznie.

Głównym bohaterem Aleksander – okropny, straszny, niezbyt dobry, bardzo zły dzień jest jedenastoletni chłopak mieszkający z poszukującym pracy ojcem, matką robiącą karierę w korporacji, starszym bratem chodzącym z jędzowatą dziewczyną oraz siostrą, która jest na etapie wstydzenia się za wszystkich i wszystkiego. Jest jeszcze bobas, oczko w głowie rodziny, które na razie zajmuje się głównie brudzeniem pieluch. Aleksander tym różni się od nich, że wyjątkowo często ma pecha. Przykładowo na dzień przed swoimi urodzinami budzi się z gumą do żucia we włosach, w szkole niechcący podpala mapę oraz zeszyt przyjaciółki, a na dodatek dowiaduje się, że najfajniejszy koleś w klasie urządza imprezę tego samego dnia co on.

Rodzina nie znajduje zrozumienia dla jego pecha. Im takie rzeczy po prostu się nie przytrafiają. W efekcie tuż po północy Aleksander wypowiada urodzinowe życzenie. Chce, by jego bliscy choć przez jeden dzień poczuli, jak to jest zaliczać wtopę za wtopą. No i zaczyna się. Budzik nie dzwoni o czasie, wszyscy wszędzie się spóźniają. Bobas brudzi się niezmywalnym markerem, ojciec podpala swoją koszulę podczas spotkania o pracę, a brat… cóż, nie będę zdradzał wszystkiego. Dość powiedzieć, że pech ich nie oszczędza.

Prościutka fabułka filmu jest jednak urocza. Sympatyczni bohaterowie walczą z przeciwnościami losu nie mogąc uwierzyć, że nagle los się na nich uwziął. Ten zaś potrafi zaskoczyć i uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie. Aleksander – okropny, straszny, niezbyt dobry, bardzo zły dzień stara się uniknąć mało wyszukanego humoru, obecnego dziś w niemal wszystkich popularnych komediach. Steve Carell gra co prawda trochę jak w The Office, ale potrafi rozśmieszyć. Bawi również dawno nie widziana Jennifer Garner, a dzieciaki pod względem aktorskim dają radę. Efekt? Przyjemna niedzielna komedia dla całej rodziny. Udany, choć pozbawiony ambicji relaksator.

Wojciech Kąkol

Aleksander – okropny, straszny, niezbyt dobry, bardzo zły dzień, Alexander and the Terrible, Horrible, No Good, Very Bad Day, reż. Miguel Arteta, wyst. Steve Carell, Jennifer Garner, Ed Oxenbould, Dylan Minnette, Bella Thorne

Ocena: 6/10

 

2 uwagi do wpisu “Aleksander – okropny, straszny, niezbyt dobry, bardzo zły dzień

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.