Wydana pierwotnie na pecety strategia Prime World Defenders sprawdza się na komórkach całkiem przyzwoicie. Nie tylko świetnie wygląda, ale i zaskakuje swym rozbudowaniem. Prócz budowania wież trzeba również rozwijać swą postać oraz… zbierać odpowiednie karty do talii.
A Hitler to w karty grał?
Gra Prime World Defenders to futurystyczna strategia, której akcja toczy się gdzieś daleko, w innej rzeczywistości. Świat ów zna nowoczesne technologie, działa miotające pociski, lasery bądź wiązki spowalniające, ale z drugiej strony zamieszkują go stwory rodem z powieści fantasy. To właśnie z nimi przyjdzie nam walczyć. To ich będziemy się starali nie dopuścić do naszej bazy, zlokalizowanej z reguły w centrum każdej planszy. Wijącą się dookoła ścieżką przejdą zaś kolejne fale napastników.
W swym rdzeniu zabawa przebiega dokładnie tak samo jak konkurencyjne tytuły. Każdy etap to kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt fal przeciwników różnego typu, od powolnych i nieźle opancerzonych po słabszych, ale za to szybszych. Wędrują one przed siebie, narażając się na automatyczny ogień ustawionych przez nas działek. Te kupujemy za pieniądze, które dostajemy za zabitych przeciwników. Inwestujemy w nowe działka i stawiamy je w kluczowych punktach mapy, bo kolejne fale coraz trudniej jest zatrzymać.
Rozbudowa jest ważna
Po przejściu ostatniej trafiamy do sztabu głównego, gdzie dostajemy nowe wieże, a właściwie karty. Owe karty możemy upgrade’ować bądź łączyć z innymi, tworząc w ten sposób silniejsze punkty obrony. Oczywiście przed każdym etapem musimy zadecydować, które karty chcemy wykorzystywać podczas misji. Wszystkich nie zdołamy wziąć, a decyzja jest istotna, bo wieże różnią się szybkością działania, siłą uderzenia czy cechami specjalnymi (jak wspomniana na wstępie spowalniarka).
Brzmi to jak innowacja i rzeczywiście innowacją jest, choć sam model rozgrywki nie uległ większym zmianom. Fani gatunku zobaczą w Prime World Defenders kolejną podobną do siebie produkcję, tyle że okraszoną bardzo dobrą, trójwymiarową grafiką. Czy to im wystarczy do dobrej zabawy? Czy będą chcieli czegoś więcej? Wydaje mi się, że nie. Muszą tylko przyzwyczaić się do myśli, że w tej grze rozwój toczy się powoli, a przyspieszyć można go jedynie za pieniądze. Nie wszystkim będzie to odpowiadać…
– Fifi
Jedna uwaga do wpisu “Prime World Defenders”