
Julia Żugaj należy obecnie do najpopularniejszych śpiewających influencerek w Polsce. Ma wierne grono fanek, tak zwanych żugajek, i od kilku lat publikuje swoje nagrania na kanale YouTube. Śpiewanie zaczęła jako czterolatka w dziecięcym zespole Wesołe Nutki, uczyła się tańca hiphopowego i razem z siostrą udzielała na Musical.ly. W 2024 roku zajęła drugie miejsce w polsatowskim Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami.
Ale nie taniec, a muzyka mnie tu interesuje, a ściślej gwiazdkowy minialbum zatytułowany Świąteczne harmonie. Składa się na niego siedem utworów wraz z dodatkowym, ósmym, w wersji akustycznej. To otwierający i jednocześnie zamykający album Południowy biegun, opowieść o miłości w świątecznych klimatach, wśród śniegu, przy ciepłym kominku, z nadzieją, że wspólnie wyruszy się na ów biegun, najlepiej zanim kolędy przestaną grać.
Takich pogodnych, zimowych kompozycji jest na albumie więcej. Dość wspomnieć Tyle Lat , Gdy Nadchodzą Święta czy Wigilię, które bardzo skutecznie wprowadzają w taki trochę bajkowy świąteczny nastrój. W Uwierzyć w Cuda wokalistka pięknie maluje otoczenie, wspominając o drogach pokrytych śniegiem, radosnych dzieciach i świeczkach palących się w oknach. Nic dziwnego, ze fanki – często bardzo młode – chętnie po owe nagrania sięgają.
Julia Żugaj niewątpliwie ma łatwość śpiewania i z pewnością na dłużej zaistnieje w sercach miłośników popu. Jednak Świąteczne harmonie nie są zbyt dobrą propozycją zarówno dla miłośników klasycznych kolęd, jak i tych, którzy szukają w gwiazdkowych utworach duchowości. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Joel
Julia Żugaj, Świąteczne harmonie
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.