
Kids Express to planszówka nie tylko dla maluchów, ale ze względu na swoją prostotę one przede wszystkim się w niej odnajdą. W tym właśnie celu stworzył ją Christophe Raimbault, autor cenionego Colt Express. Po prostu uznał, że jego najsłynniejsza gra jest zbyt trudna dla dzieci. No i postanowił to zmienić.
A skoro kolt pojawiał się w tytule pierwotnej wersji, to zabawa musi toczyć się na dzikim zachodzie! I rzeczywiście, przenosimy się do świata kowbojów, dyliżansów, no i napadów na pociągi. Jeden z nich, taki tekturowy, znajduje się zresztą w pudełku z grą. Trzeba go sobie co prawda złożyć, ale powstaje profesjonalna lokomotywa i trzy wagony z miejscami do stania. Do tego dyliżans zaprzęgnięty w konie oraz… proca. Jak widać, twórcy Kids Express zadbali o atrakcyjność tytułu.
O co chodzi w grze? Ano bandyci zorganizowali skok na tytułowy ekspres. Chcą zwinąć bagaże podróżnych, różnego typu walizki i paczuszki, a także obrobić sejfy. Tytułowe dzieciaki – to w ich role wcielają się gracze – próbują do tego nie dopuścić. Docierają w pobliże pociągu owym dyliżansem i próbują przedostać się do wagonów, uratować część pakunków. Mogą również spróbować przegonić bandytów do ostatniego wagonu i w ten sposób pokrzyżować im cele. Do tego służy owa proca miotająca tekturowe kamienie do stojących na wagonach papierowych postaci.
Ktoś powie, że to banalna gra, przestawianie ludzików i czysto zręcznościowe strzelanie do nich z procy. Faktycznie tak jest, choć Kids Express ma kilka mechanik związanych z podejmowaniem decyzji. Trzeba się na przykład zastanowić, czy lepiej wejść do wagonu czy spróbować opóźnić decyzję. I ma to wpływ na wszystkich grających, więc do pewnego stopnia to gra kooperacyjna. I jako taka bawi dzieciaki doskonale.
Joel
Kids Express, Rebel.pl
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.