
Ta płyta ma już swoje lata, podobnie jak i zespół Thumb, który rozwiązał się w 2005 roku i jak do tej pory nie reaktywował. Widać to nie Oasis. Chłopaki pochodzili z niemieckiego Gütersloh, zaczęli razem grać w 1993 roku, koncertowali z Bad Religion, Dog Eat Dog, Henrym Rollinsem i Foo Fighters, a płytę Exposure – drugą w dorobku – wydali cztery lata później. I dobra była!
Thumb gra nu metal wymieszany z hardcore’em. Gitary, perkusja, wyrazisty wokal. Gniewny, jak przystało na czasy, w których ukazała się płyta. Tę agresję czuć już pierwszych kompozycjach z płyty, Break Me i Sell MySelf. Źródłem tej agresji może być wszystko. W Values to przyjaciele, którzy się zmieniają i jako dorośli wyznają inne wartości. W Dad to oczywiście rodzina, nie zawsze idealna, a czasami nawet kiepska.
W Seize the Day wrogiem jest sam podmiot liryczny, który nie wie, czego chce, ale to, co chce, musi być trudne do zdobycia. Thank You For Hating Me już w tytule zdradza, gdzie leży problem i dlaczego wokalista aż tak bardzo się wścieka. Caveman in Disguise to z kolei protest przeciwko jedzeniu mięsa. Trochę szkoda, że zawiera na koniec ciszę… prowadzącą do „ukrytej” kompozycji, Aside. W dobie streamingu to się nie sprawdza.
Muzycznie Thumb to dobrze zaaranżowany standard sprawiający wrażenie chaosu, a w rzeczywistości starannie przemyślany. Gitary gromią, a perkusja szaleje. Wokalista wykrzykuje większość tekstu, czasami również rapuje. Przy całej płycie Exposure dobrze się skacze, to ożywcza, energetyczna muzyka, której chwilami dziś mocno brakuje. Dlatego warto wracać do przeszłości.
Joel
Thumb, Exposure
Polub nas na Facebooku i Twitterze.