
Popularność tenisa rośnie. Sukcesy Igi Świątek wywindowały ów sport w Polsce na niespotykane dotąd poziomy. Mnóstwo ludzi ogląda relacje z turniejów w telewizji, niektórzy również próbują szaleć z „paletką” osobiście. Tym, których na to nie stać, pozostają gry takie jak Tennis Clash. Darmowe i znacznie mniej wyczerpujące.
Gra wiernie próbuje odtwarzać realia tenisowego pojedynku. Mamy zawodników, typowy kort z wydzielonymi polami i siatką, konieczność rozgrywana gemów. Punktacja jest tylko dziwna. Nie ma tych wszystkich dziwnych 30:40 czy 15:0, za każdą wygraną wymianę otrzymuje się punkt. A kto zdobędzie ich pięć lub więcej w przypadku przewag, wygrywa starcie. Wynika to z tego, że Tennis Clash jest grą sieciową, umożliwiającą toczenie wirtualnych pojedynków. A te muszą być krótkie i dynamiczne, inaczej ludzie by uciekali.
Najważniejszy w produkcjach tenisowych jest system sterowania. Ten zastosowany w Tennis Clash jest prosty. Aby przesunąć zawodnika w określone miejsce kortu, wystarczy w nie tapnąć. W przeciwnym miejscu ruszy się dopiero, gdy przeciwnik pośle piłkę, co może być ciut późno. Samo odbijanie piłki odbywa się automatycznie, trzeba jedynie w odpowiednim momencie przeciągnąć palcem po ekranie, wskazując kierunek i siłę uderzenia. Z czasem pozwala to na sporą precyzję.
Grę obudowano w sposób nowoczesny, są monetki do zdobycia, jakieś specjalne rakiety, które w dodatku można upgrade’ować. Są też ligi, kluby, możliwość awansu i rozwoju. Opcji sporo, ale najważniejsze jest chyba to, że zabawa wciąga i długo nie wymusza płatności. Tennis Clash prawdziwego tenisa nie zastąpi, ale zapewnia jego namiastkę. Zabawa sprawa satysfakcję.
Fifi
Tennis Clash, Wildfire Studios, Android, iOS
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.