
Twórcy krótkich metraży często opowiadają o dzieciach. Chętnie przydzielają im bardzo dorosłe obowiązki, choćby każą podjąć wysiłek niezbędny do osiągnięcia sukcesu w sporcie. Stephanie podąża drogą obrazu Ta druga, przyglądając się młodej gimnastyczce.
Tytułowa Stephanie ma jedenaście lat i zaczyna odnosić pierwsze sukcesy. Z jednej strony odczuwa presję związaną ze zbliżającymi się zawodami oraz oczekiwaniami innych ludzi, z drugiej strony niewątpliwie jest dumna ze swoich osiągnięć i tego, jak jest postrzegana. Pech chce, że pojawia się u niej drobna kontuzja, konieczność odłożenia treningów na kilka tygodni. Czy Stephanie może sobie na to pozwolić?
No właśnie, choć film ten trwa kilkanaście minut, sygnalizuje wiele tematów. Choćby ową presję, marzenia o sukcesie, gotowość do poświęcenia się. Stephanie pokazuje też, że kariera sportowa oznacza dla kilkunastoletniej dziewczynki utratę dzieciństwa, konieczność obracania się wśród dorosłych, podejmowania dojrzałych decyzji. I to takich, których nie da się rozsądnie podjąć, gdyż każde rozwiązanie jest złe.
Stephanie to znakomity film dla rodziców młodych sportowców. Pokazuje on, z czym tak naprawdę muszą mierzyć się ich dzieci. W pewnym momencie przestaje to być frajda i okazja do przebywania w towarzystwie innych ludzi. Nagle sport staje się przyspieszonym kursem dojrzewania… i nawet pomarudzić sobie nie zawsze można. Cóż, w dłuższym metrażu nie sprawdziłoby się to tak dobrze…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz krótkometrażówki
– Twoje dziecko uprawia jakiś sport
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie cierpisz gimnastyki artystycznej
Michał Zacharzewski
Stephanie, 2020, reż. Leonardo Van Dijl, wyst. Charlotte Verwimp, Sophie Decleir, Benjamin Ramon, Stefan Gota, Bien de Moor, Sofie Vorthoren
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.