Ponoć lepsze jest wrogiem dobrego. I mamy tego dowód. Ta Fantastyczna czwórka miała być lepszą wersją innej Fantastycznej czwórki, starszej ledwie o dekadę, która co prawda doczekała się sequela, ale zachwytów nie wzbudziła. Wyszło jak wyszło, czyli nie wyszło. To kolejny niby-efektowny, lecz tak naprawdę głupawy film superbohaterski dla dwunastolatków.

Reed (Miles Teller – Top Gun: Maverick) i Ben (Jamie Bell – Billy Elliot), dwaj przyjaciele z dzieciństwa, przez lata pracują nad teleporterem. Zwracają tym samym uwagę szefa fundacji Baxtera, który ściąga ich do swojego zespołu. Odtąd razem z jego dziećmi, Sue (Kate Mara – Iron Man 2) i Johnnym (Michael B. Jordan – Czarna Pantera), mają pracować nad bramą zaprojektowaną przez wybitnego doktora Von Dooma (Toby Kebbell – Czas wojny).

Oczywiście coś idzie nie tak i cała piątka zyskuje supermoce. Dlaczego więc w tytule pojawia się Fantastyczna czwórka? Bo Van Doomowi odbija i trzeba go spacyfikować. Na szczęście Reed może się rozciągać, Sue znikać i tworzyć pola siłowe, Johnny płonąć jak zapałka, zaś Ben zamienia się w żywą skałę. Nic dziwnego, że efekty w filmie są w sumie niezłe, sceny akcji dynamiczne, a akcji nie brakuje. To nie jest nudny film, nie mam co do tego wątpliwości.

Szkoda jednak, że jest to niezbyt mądry film. Wszyscy bohaterowie mają mentalność dwunastolatków i poczucie humoru na poziomie średnio zabawnych uczniów podstawówki. Zmian w stosunku do komiksowego oryginału nie brakuje i nie wszystkim będą się one podobać. Zwłaszcza że dialogi brzmią źle, sceny są nieciekawie zaaranżowane, a i naiwność całej historii w pewnym momencie zaczyna męczyć.

Sam reżyser przyznał we wpisie na jednym z serwisów, że w momencie realizacji Fantastycznej czwórki miał 29 lat i zwyczajnie brakowało mu doświadczenia. A przede wszystkim siły przebicia. Wszystkie jego autorskie pomysły – choćby ubranie widowiska w piórka horroru – zostały przez producentów odrzucone. W efekcie wyszło jak wyszło. To znaczy nie wyszło.

Zobacz, jeśli:
– Kochasz adaptacje komiksów
– Chodzisz do podstawówki i nie szukasz skomplikowanego kina

Odpuść sobie, jeśli:
– Lubisz mądre, głębokie kino
– Nie cierpisz blockbusterów

Michał Zacharzewski

Fantastyczna czwórka, Fantastic Four, 2015, reż. Josh Trank, wyst. Miles Teller, Michael B. Jordan, Kate Mara, Jamie Bell, Toby Kebbell, Reg E. Cathey, Tim Blake Nelson, Tim Heidecker, Owen Judge, Evan Hannemann, Dan Castellaneta, Chet Hanks, Mary-Pat Green, Mary Rachel Quinn, Joshua Montes, Kylen Davis, Wayne Pére, Rhonda Johnson Dents, Dennis Thomas IV, Benjamin Papac, Jim Gleason, Gabe Begneaud, Han Soto, Marco St. John

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.