Jak zostałem samurajem

Japonia to prawdziwy raj. Same koty. Wszędzie. W pałacach i małych wioskach. W miastach i miasteczkach. W sklepach, na targach i bazarach. Szogun tam jest kotem. Kotami są samuraje. Kotami są właściwie wszyscy… A psom wstęp surowo wzbroniony.

Jak zostałem samurajem to animowana przeróbka Płonących siodeł Mela Brooksa. Oto zły Ika Chu marzy, by odziedziczyć po starzejącym się szogunie władzę. W tym celu buduje pałac z rozmachem, który ma olśnić wizytującego okolicę pana. Pałac wygląda super za wyjątkiem jednego istotnego szczegółu. Widoku na leżącą w oddali biedną wioskę. Stąd Ika Chu postanawia ją zniszczyć. Zrównać z ziemią. Wypędzić mieszkające w niej koty, a domy zaorać.

Problem w tym, że szogun słyszał o wiosce i rozkazał przydzielenie jej samuraja do ochrony. Ika Chu postanawia wysłać na miejsce swojego więźnia, fajtłapowatego psa, który przybył do Japonii, by nauczyć się samurajskiego fachu, ale póki co tylko się kompromitował. I tak oto poczciwy beagle Hank zostaje głównym bohaterem Jak zostałem samurajem. To pies zadufany w sobie, butny i pyskaty, choć świadomy swoich niedostatków i usilnie próbujący je zamaskować. Życie da mu nauczkę…

Film powstawał kilka długich lat, także zdalnie, już w czasie pandemii. Mimo to udał się, ma fajnych bohaterów, sympatyczne postacie poboczne, wreszcie odpowiednio wyraźny morał. Wiele scen bawi absurdalnym humorem, dobrymi żartami w starym stylu, łamaniem czwartej ściany i zwracaniem się do widza. Sąsiadują z tym dowcipy nieco gorszego sortu, typowe dla współczesnych animacji. Stereotypowych osobników nie brakuje, jest gruby tępy mięśniak, paskudny suchotnik, dziarska babcia operująca patelniami.

Oprawa graficzna Jak zostałem samurajem stoi na wysokim poziomie. Owszem, brakuje jej błysku typowego dla najlepszych produkcji, a niektóre tła wręcz rozczarowują, ale dzieje się tu znacznie więcej niż w europejskich animacjach. Nieźle wypada również dubbing, a polskie tłumaczenie stoi na przyzwoitym poziomie. Może więc film nie jest przebojem na miarę Shreka, ale z takim Kotem w butach śmiało mógłby rywalizować. Ba, jest zabawniejszy!

Zobacz, jeśli:
– Lubisz koty
– Masz w domu beagle’a
– Kochasz Płonące siodła

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na głęboką i filozoficzną baśń z przesłaniem

Michał Zacharzewski

Jak zostałem samurajem, Paws of Fury: The Legend of Hank, 2022, reż. Mark Koetsier, Rob Minkoff, wyst. Michael Cera, Ricky Gervais, Mel Brooks, George Takei, Aasif Mandvi, Gabriel Iglesias, Djimon Hounsou, Michelle Yeoh, Samuel L. Jackson

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.