
Choć Bangladesz jest państwem muzułmańskim, prostytucja jest w nim tolerowana. Nie jest może w pełni legalna, ale przynajmniej tolerowana i – jeśli wierzyć twórcom dokumentu Daulatdia: Miasto prostytucji, zrealizowanemu na zamówienie telewizji Arte.tv i dostępnemu w języku polskim – całkiem popularna. Miasto leży jakieś sto kilometrów od stolicy i uchodzi za największy dom publiczny na świecie. W zawodzie pracuje tu około 1500 kobiet. Nie wszystkie z własnej woli.
Bithi ma 22 lata i pochodzi z Dhaki. Jej ojciec nie mógł pracować, więc utrzymanie rodziny spadło na nią. Pomoc zaoferował sąsiad, jednak nieoczekiwanie wywiózł do Daulatdii i tam zlicytował za równowartość 370 euro. Trzy tygodnie wcześniej była dziewicą. Teraz ma już za sobą 60 klientów i naiwnie wierzy, że uda jej się spłacić długi i wrócić do domu. Póki co nie może opuszczać zagraconego pokoju, który stał się jej miejscem pracy i snu.
Atutem miasta jest położenie – to centralny punkt komunikacyjny, przez który przewijają się tysiące ludzi. Przyjeżdżają pociągami, łodziami, samochodami, ruszając w drogę do dalszych części kraju. Wiele z nich korzysta z usług prostytutek, płacąc od 60 centów do nawet 10 dolarów. Sięga też po zakazany w Bangladeszu alkohol, amfetaminę i heroinę. Wszystko za grosze, bo w kraju mało kto ma większe pieniądze. Prostytucja córek, często dwunasto-, trzynastoletnich, bywa dla niektórych rodzin jedyną szansą na uniknięcie głodu. Zapewnienie sobie dachu nad głową.
Szkoły próbują ratować dzieci prostytutek przed podobnym losem (a w przypadku chłopców – narkomanią). Ludzie pracujący w innych branżach nie chcą jednak, żeby ich maluchy uczyły się z takimi „trefnymi” dziećmi. Prowadzi do stygmatyzacji i tworzenia się gett. Daulatdia: Miasto prostytucji pokazuje też inne zjawiska – z jednej strony zażywanie trujących sterydów bydlęcych typu oradexon w celu zwiększenia krągłości ciała, z drugiej system półdarmowego lecznictwa. No i śmiecie. Wszechobecne śmiecie, które wpisują się w krajobraz miasta.
Większość prostytutek nie dożywa starości. Umierają z wielu powodów, zabijają je nielegalne leki, choroby weneryczne, AIDS. Niektóre odchodzą podczas porodów, swoje robi też zanieczyszczone środowisko. I nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się w najbliższym czasie zmienić. Pierwszy świat ma swoje problemy. Bangladesz nikogo nie interesuje.
Zobacz, jeśli:
– Interesujesz się tematem
– Wybierasz się do Bangladeszu
– Ciekawi cię sytuacja kobiet w różnych częściach świata
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie cierpisz dokumentów
– Takie tematy doprowadzają cię do łez
Michał Zacharzewski
Daulatdia: Miasto prostytucji, Banladesh: Daulatdia: La Ville des Prostitutees, 2017, reż. Dominique Mesmin
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.