Seriale kryminalne z wątkami nadprzyrodzonymi mają wiernych fanów. Netflix dba o nich, regularnie poszerzając ofertę o nowe produkcje. Dark był sukcesem. Podobał się też Ragnarok, swoich fanów miało Locke & Key. Szkoda więc, że duńska Równonoc rozczarowuje. Akcja rozwija się niezwykle powoli, a fabuła nie jest zbyt interesująca.
Dziennikarka radiowa Astrid odbiera na antenie telefon od niejakiego Jacoba, który prosi ją o kontakt – chce wyjawić jej tajemnicę z przeszłości. Kobieta bierze urlop, zostawia męża samego z malutką córeczką i wraca w rodzinne strony. Okazuje się bowiem, że 21 lat wcześniej jej starsza siostra przepadła w niewyjaśnionych okolicznościach. Pojechała razem z klasą na wycieczkę za miasto z okazji święta wiosny. Wróciły z niej zaledwie trzy osoby, które nigdy nie wyjaśniły, co się wydarzyło. Jedną z nich był Jacob…
Ta historia byłaby ciekawa, gdyby dokądś prowadziła. Niestety, niewiele tu rasowego śledztwa, sporo pustej symboliki i scen niepotrzebnych. Astrid od czasu do czasu spotka się z jakimiś ludźmi, dostanie jakieś niejasne informacje, ale głównie będzie kręcić się w kółko. Również druga nitka czasowa Równonocy, tocząca się te 21 lat temu przed zniknięciem uczniów, jak i tuż po nim, niewiele wnosi do opowieści. Bohaterkę już wtedy nawiedzały wizje, matka prowadzała ją po lekarzach, ale i ludziach, którzy tylko pogłębiają jej stan.
Atutem Równonocy jest oprawa dźwiękowa, podobać mogą się też zdjęcia. Reszta to jednak monotonia powiązana banałami oraz liczne, niewiele wnoszące sceny, tylko spowalaniające akcje. Pierwsze odcinki ciągną się na potęgę i potrzeba olbrzymiego samozaparcia, by dotrwać do końca. A że jest mrok? Że przywoływana jest raz po raz Ostara, pogańska bogini wiosny, ta od jajek i zajęcy, które później zakosili chrześcijanie? Dla mnie to bez znaczenia. Równonoc zapamiętam jako serial nudny, pełen zbędnych wątków o rozczarowującym zakończeniu…
Zobacz, jeśli:
– Interesujesz się germańską mitologią
– Lubisz mroczne, niespieszne seriale
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz nudy
– Liczysz na choćby odrobinę emocji
Michał Zacharzewski
Równonoc, Equinox, 2020, tw. Tea Lindeburg, wyst. Danica Ćurčić, Lars Brygmann, Alexandre Willaume, Fanny Bornedal, Rasmus Hammerich, Viola Martinsen, Ask Truelsen, Karoline Hamm, August Carter
Ocena: 3/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.