Nina wiecznie żywa

To dziwny film. Z całą pewnością wyjątkowy. Wymyka się prostym ocenom, miesza gatunki, bawi i jednocześnie niepokoi. W Hollywood nie mógłby powstać – nic dziwnego, że nakręcili go dwaj bracia, Brytyjczycy z krwi i kości, poza systemem wielkich wytwórni filmowych. Część pieniędzy na produkcje Nina wiecznie żywa zgromadzili na Kickstarterze.

Nina (Fiona O’Shaughnessy) ginie w wypadku samochodowym. Jej chłopak, Rob (Cian Barry), wkrótce później próbuje popełnić samobójstwo. Ostatecznie rezygnuje ze studiów i – wciąż walcząc z depresją – zatrudnia się w supermarkecie. Z czasem, gdy zaczyna już sobie w miarę dobrze radzić, poznaje koleżankę z pracy, dużo młodszą od siebie Holly (Abigail Hardingham). Dziewczynie imponuje, że spotyka się z kimś o tak potarganym życiorysie. Kto wie, może jest jedną z tych kobiet, których kręcą mroczni samobójcy. Lub tych, które lubią poświęcać się dla mężczyzn, wyciągać ich za uszy z szamba.

Do pewnego momentu wydaje się więc, że Nina wiecznie żywa jest kameralnym dramatem obyczajowym, niezbyt pięknie sfilmowanym, ale próbującym uchwycić kawałek prawdziwego życia. Potem jednak Rob i Holly lądują w łóżku. Dochodzi między nimi do pierwszego zbliżenia i… pojawia się Nina. Zakrwawiona, połamana, naga. Wciąż nieżywa, za to nieźle wkurzona, że chłopak zdradza ją z jakąś młodą laską. Bądź co bądź oficjalnie nigdy się z Robem nie rozstała, a i teraz się nie rozstanie – bo przecież nie żyje.

Nina wiecznie żywa jest groteskową czarną komedią. Uproszczeniem byłoby jednak uznać ją za szczeniacki żart czy propozycję dla miłośników campu. Film zaskakująco często uderza w poważniejsze tony i spokojnie może być uznany za alegorię żegnania się z ukochaną, powolnego odcinania przeszłości. Tylko czy jest to możliwe? Czy Rob może zapomnieć o swojej zmarłej dziewczynie, swojej pierwszej prawdziwej miłości? Bracia Ben i Chris Blaine nakręcili przewrotny, lecz inteligentny film. Obraz zdecydowanie nie dla wszystkich…

Zobacz, jeśli:
– Jesteś osobą otwartą na czarny humor i groteskę
– Uważasz, że o śmierci można mówić w nie zawsze poważny sposób

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz w kinie krwi
– Nie lubisz w kinie nagości

Michał Zacharzewski

Nina wiecznie żywa, Nina Forever, 2015, reż. Ben Blaine, Chris Blaine, wyst. Fiona O’Shaughnessy, Abigail Hardingham, Cian Barry, David Troughton, Elizabeth Elvin, Lee Nicholas Harris, Sean Verey, Tamar Karabetyan

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.