Tuż przed Gwiazdką Szczepan Twardoch skończył czterdzieści lat. Wciąż jest młody jak na pisarza, choć publikuje już od piętnastu lat. Za Morfinę otrzymał Paszport Polityki, zgarnął też Nagrodę Fundacji im. Kościelskich i kilka pomniejszych wyróżnień. Pojawia się w mediach, publikuje felietony w prasie, ambasadoruje marce Mercedes-Benz (co swego czasu wywołało skandal). Król też mu się udał. To bardzo interesujący obraz gangsterskiego półświatka Warszawy tuż przed drugą wojną światową.
Wszystko zaczyna się to od pojedynku bokserskiego. Na ringu w wypełnionej aż po brzegi hali sportowej Jakub Szapiro, bokser żydowskiego klubu Makabi Warszawa, powala swojego polskiego przeciwnika. Kilka dni wcześniej ten sam Szapiro zabił i poćwiartkował Żyda Bernsztajna, który miał długi wobec Kuma Kapicy i nie był w stanie ich spłacać. Jego syna, Mojsze, przygarnął jednak i postanowił zrobić z niego mężczyznę.
W efekcie przyglądamy się nielegalnym interesom Kapicy i Szapiry, towarzyszymy im w podrzędnych lokalach serwujących serdelki z musztardą, odwiedzamy zaprzyjaźnione burdele i bierzemy udział w starciach z falangistami od Bola Piaseckiego. Twardoch przedstawia nam fascynujący świat pełen niezwykłych osobistości, ludzi tak kolorowych, że mogli narodzić się jedynie na kartach powieści. Przemoc nie jest tu obrzydliwa, lecz fascynująca, stanowi potwierdzenie męskiej siły bohaterów. Część czytelników Król może jednak odrzucić naturalistycznymi jej opisami.
Twardoch nie ogranicza się jednak do opisu życia gangsterów. Pokazuje również ekspansję polskiej rasy panów i zbliżający się upadek świata żydowskiego. Nadaje powieści nostalgiczny ton i buduje klimat, którego próżno szukać we współczesnych powieściach. Mnie Króla bardzo dobrze się czytało. To nie jest trudna lektura; płynie się przez kolejne strony z wielką przyjemnością. Dlatego też z niecierpliwością czekam na przygotowywany przez Canal+ serial.
Joel
Król
Autor: Szczepan Twardoch
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Morfinę zaczęłam, kilka lat temu, jestem prawie pewna, że jej nie skończę. 😉
PolubieniePolubienie