Nostalgia

Andriej Tarkowski, jeden z najwybitniejszych rosyjskich reżyserów, pod koniec lat siedemdziesiątych pracował nad Pierwszym dniem, opowieścią z czasów osiemnastowiecznego cara Piotra Wielkiego. Zamierzał poruszyć w nim kwestie ateizmu panującego w ZSRR, jednak sceny krytyczne wobec władzy usunął ze scenariusza, który wysłał do studia filmowego. Wrócił do nich na planie. Po nakręceniu ponad połowy materiału sprawa się wydała i prace nad obrazem wstrzymano. Wściekły reżyser zniszczył większość klisz. Postanowił też nie kręcić w ojczyźnie.

W 1979 roku był już we Włoszech, gdzie szukał plenerów do swojej kolejnej produkcji, Nostalgii. Trzy lata później ponownie wrócił do Włoch. Oburzony tym, że Mosfilm wycofał się z finansowania filmu, postanowił zerwać wszelkie kontakty z Rosją. Już wtedy dławiła go tęsknota za światem, w którym się wychował. Może dlatego tak niezwykle ją opisał? Nostalgia to jednak film trudny, niemal pozbawiony akcji, za to pełen alegorii, symboli i odniesień. Poetycki. Przesycony samotnością, ale nieprzetłumaczalnością sztuki.

Bohater filmu – nomen omen Andriej – zamierza napisać pracę o osiemnastowiecznym rosyjskim kompozytorze Pawle Sosnowskim. W tym celu wyjeżdża do Toskanii, gdzie artysta spędził część życia. Chce zobaczyć miejsca, które tchnęły go do skomponowania jego największych dzieł, ale i być może pchnęły go później do samobójstwa. Naukowiec już w hotelu zaczyna tęsknić za krajem. Nie potrafi skupić się na niczym innym, często wygłasza więc w myślach monologi, próbując przeniknąć tkankę wszechświata. Zwłaszcza że na swojej drodze spotyka dziwacznych ludzi. Takich jak Domenico, który słynie z tego, iż próbuje z zapaloną świeczką przekroczyć basen z wodą mineralną…

Takie proste przytoczenie fabuły niewątpliwie spłyca film Tarkowskiego. W rzeczywistości Domenico – uznawany przez wielu za wariata – reprezentuje dążenie do oświecenia, do poznania sensu życia. Jest osobą wrażliwą i uczuciową, nieco inną od głównego bohatera. Ten zaś wydaje się stale przebywać w czyśćcu. Wrażenie to potęgują zwłaszcza niesamowite zdjęcia Toskanii, zupełnie nie przypominające pocztówkowych kadrów ze współczesnych filmów. To miejsce zamglone, szare, niepokojące, pełne zrujnowanych kościołów i kamiennych budowli, w które wdziera się już natura. Wszystko to podszyte jest jakąś niewypowiedzianą tragedią…

Nostalgia to film, po którym można dyskutować o każdej jego scenie, doszukiwać się znaczeń, tropów, aluzji. Niekiedy trudnych do pochwycenia przez osobę bez odpowiedniego przygotowania artystycznego. Powracająca świeczka to symbol życia, jego kruchości, a nawet znaczenia. „Jeśli uda ci się przenieść świeczkę przez basen w jednym ujęciu, bez żadnych filmowych sztuczek czy cięć montażowych – to być może ten akt odzwierciedli prawdziwy sens mojego życia. To z pewnością będzie najważniejsze ujęcie, jakie kiedykolwiek nakręciłem – o ile uda ci się. O ile wytrzymasz do końca”, mówił Tarkowski do odtwórcy głównej roli. I tak jest w tym filmie ze wszystkim. To jedna wielka metafora.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino Tarkowskiego
– Cenisz obrazy ambitne, pełne ukrytych znaczeń

Odpuść sobie, jeśli:
– Slow Cinema cię nie kręci
– Nie lubisz języka rosyjskiego
– Chcesz widzieć Toskanię piękną i słoneczną

Michał Zacharzewski

Nostalgia, Nostalghia, 1983, reż. Andriej Tarkowski, wyst. Oleg Jankowski, Erland Josephson, Delia Boccardo, Domiziana Giordano

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku!

Jedna uwaga do wpisu “Nostalgia

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.