Jezus Chrystus Łowca Wampirów

„U zarania nowego millenium wampiry nie boją się już słońca. Wkrótce nauczą się jednak, że nadchodzi czas strachu przed Synem Bożym” – tym właśnie hasłem twórcy niskobudżetowego, campowego horroru Jezus Chrystus Łowca Wampirów próbowali przyciągnąć widzów przed ekrany. Przyciągnęli głównie nastolatków, których kręcą takie prowokacje. Mieli bowiem do zaoferowania jedynie absurdalnie tanią, półamatorską produkcję, która chwilami traci urok.

Tytuł starczy za opis fabuły. Oto z morza wyłania się Jezus Chrystus i rusza do walki z wampirami dowodzonymi przez doktora Praetoriousa. Początkowo może liczyć na pomoc Ojca Albana, duchownego z charakterystycznym irokezem, który opiekuje się lokalnymi lesbijkami. Problem w tym, że nawet najlepsze umiejętności karate na niewiele się przydadzą, kiedy wrogów jest kupa. A to oznacza, że Jezus będzie musiał ukryć się we współczesnej Ottawie, zgolić długie włosy i zająć się nie tylko walką, ale i uzdrawianiem.

Początek filmu śmieszy całą absurdalnością pomysłu oraz tandetną, ale uroczą realizacją. Później też bywa nieźle, zwłaszcza gdy do ekipy bohatera dołącza meksykański wrestler El Santo. Niestety, zbyt często pojawiają się dłużyzny, które skutecznie zabijają klimat. Niektóre sceny są po prostu przeciągnięte, powtarzają te same gagi w nieskończoność. Inne wydają się z kolei przegadane. Miłośników tradycyjnego kina martwić będzie też niska jakość samej produkcji, wyprawny z kolorów obraz czy drewniane aktorstwo. To konwencja, którą trzeba po prostu kupić.

Jezus Chrystus Łowca Wampirów miało być szaloną parodią filmów kung-fu oraz produkcji biblijnych, a także hołdem dla pochodzącego jeszcze z lat sześćdziesiątych klasycznego kina drogi. Wzbogaconym o elementy musicalu. Czymś takim jak polskie Wściekłe pieści węża czy chociażby Sarnie żniwo, tylko mimo wszystko ciut wyższej jakości. Czy wyszło? Nie do końca. Film ma co prawda status kultowego i w niektórych kręgach wciąż cieszy się zainteresowaniem, ale… wielu otwartych na taką konwencję widzów wychodzi z kin zawiedzionych. Tak, z kin. Film wciąż można zobaczyć w amerykańskich kinach studyjnych.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz dziwaczne produkcje
– Nie masz uczulenia na amatorów
– Masz dystans do religii

Odpuść sobie, jeśli:
– Oczekujesz dobrego kina
– Jesteś osobą religijną

Michał Zacharzewski

Jezus Chrystus Łowca Wampirów, Jesus Christ Vampire Hunter, 2001, reż. Lee Demarbre, wyst. Phil Caracas, Ian Driscoll, Josh Grace, Tim Devries, Maria Moulton, Mureille Varhelyi

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku!

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.