Królewicz Olch

Oto kolejny reprezentant polskiego kina artystycznego. A więc niszowego, nasyconego znaczeniami i niełatwego do zrozumienia. Kuba Czekaj, reżyser ciepło przyjętego Baby Bump, po raz kolejny opowiada o procesie dojrzewania i problemach polskiej rodziny. Umiejętnie buduje oniryczny klimat oraz odważnie wykorzystuje nowoczesne technologie. Jednak ciężar opowieści przenosi z cielesności na duchowość.

Pozornie jest to kolejna opowieść o młodym chłopaku, wybitnie uzdolnionym czternastolatku, który właśnie szykuje się do rozpoczęcia studiów. Mieszka razem z zaborczą, autorytarną matką. Kobieta poświęca wiele uwagi synowi, co odbija się na jej życiu zawodowym. Wiele uwagi poświęca trudnemu synowi, skutkiem czemu nie ma normalnej pracy i zajmuje się opieką nad małymi dziećmi. Żyje z kredytów, które niedługo będzie musiała spłacać – dlatego naciska na syna, by wygrał konkurs dla młodych fizyków z nagrodą główną w wysokości dziesięciu tysięcy euro. W pewnym momencie pęknie, co źle się dla niej skończy. I wówczas na scenę wkroczy ojciec, którego chłopiec nigdy nie widział…

Sporo wątków porusza Czekaj w swoim kinie i sporo tropów nam podrzuca. Z jednej strony opowiada o potrzebie normalności. Młody, nieco dysfunkcyjny bohater tęskni za zwyczajnym, beztroskim dzieciństwem, nie godzi się na kolejne zakazy, które wymyśla mu kochająca przecież matka. Kiedy kobieta nie chce mu kupić wrotek, buduje je sobie sam z cegieł, kółek i taśmy klejącej. Z drugiej strony chłopiec przeżywa typowy bunt nastolatka, z trzeciej zaś próbuje nadrobić zaległości w kontaktach z ojcem. Nienawidzi go, ale i podziwia. Czuje się zagubiony i zdezorientowany, nie rozumie swojej nowej relacji. Nigdy przecież takiej nie miał.

Czekaj wpisuje w swoją opowieść słynny wiersz Goethego. Wielokrotnie przywołuje go w filmie i próbuje zinterpretować na nowo, z zupełnie innej perspektywy. Próbuje pogłębić psychologiczną stronę swoich bohaterów, ale gubi się gdzieś po drodze i traci jakże ważne emocje. W pewnym momencie nawet prowadzi fabułę dwutorowo, pokazując możliwe wydarzenia z różnych perspektyw, sięga również po efekty specjalne w celu mnożenia interpretacji. W efekcie niektórzy widzowie zasypiają, inni wychodzą z kina. Ja na jedynym seansie danego dnia zaledwie kilkadziesiąt godzin po premierze zobaczyłem na widowni raptem pięć osób. Dwie wyszły w połowie, jedna mniej więcej w tym samym czasie zasnęła. Ale aż tak zły film to nie jest. Jednak do opowiadającej o innym trudnym chłopcu i niełatwiej matce Mamy Xaviera Dolana Królowiczowi Olch daleko.

Michał Zacharzewski

Królewicz Olch, reż. Kuba Czekaj, wyst. Stanisław Cywka, Agnieszka Podsiadlik, Sebastian Łach, Bernhard Schütz, Bogusława Jantos

Ocena: 5,5/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.