Kinematografia PRL to niezgłębiona kopalnia bardzo dobrych filmów. Część z nich jest doskonale znana widzom i do znudzenia powtarzana przez stacje telewizyjne. Wiele perełek pozostaje jednak nieodkrytych, a nadawcy nie potrafią ich wylansować. Pokazują je późno w nocy bądź za dnia, kiedy niewiele osób ma czas i chęć siedzieć przed odbiornikiem. W rezultacie produkcje takie jak Koty to dranie od lat walczą o uznanie. Bezskutecznie. Wielka szkoda.
Rencista Sypniewski ma już swoje lata i czuje się nieużyteczny. Ponieważ syn, ceniony lekarz, już go nie potrzebuje, mężczyzna cała swą uwagę zwraca ku wnukowi. Chce pomóc mu dostać się na studia, w związku z czym stara się wyświadczyć parę przysług znajomemu profesorowi. Pierwszą z nich będzie utopienie kilku młodych kociąt, które powiła kotka naukowca. Bohater szybko odkryje, że sam nie ma serca zamordować kociaków. Próba znalezienia kogoś, kto mu pomoże, stanie się okazją do spaceru przez Warszawę lat siedemdziesiątych.
Bo Koty to dranie to w rzeczywistości podróż sentymentalna przez miasto, które już nie istnieje. Sam Sypniewski go nie poznaje. Miejsca, które pamięta sprzed lat, nie wyglądają już tak jak kiedyś. Kolejne bloki rosną w górę tam, gdzie jeszcze do niedawna stały zwykłe gospodarstwa. Ludzie się nie znają. Nikt nic nie wie. Stary świat bohatera odchodzi w przeszłość. A nam, widzom z XXI wieku, nawet to nowe wydaje się stare. To dodatkowa wartość filmu.
Prócz warszawskiego folkloru, bazaru Różyckiego czy osiedli z wielkiej płyty, zobaczymy na ekranie wielu doskonałych aktorów. Jan Himilsbach, Leon Niemczyk, Jerzy Turek czy Bronisław Pawlik błyszczą w epizodach i wnoszą wiele humoru do dialogów. Wymowa filmu jest jednak nostalgiczna i… aktualna do dziś. Czasy wiecznie się zmieniają. Młodzi zawsze nie rozumieją starych. A koty to może i dranie, ale muszą żyć.
Wojciech Kąkol
Koty to dranie, reż. Henryk Bielski, wyst. Jerzy Paluszkiewicz, Janusz Kłosiński, Gustaw Lutkiewicz, Adam Ferency, Joanna Jędryka, Bronisław Pawlik, Jan Himilsbach, Witold Dederko, Zbigniew Zapasiewicz, Leon Niemczyk, Jerzy Turek
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku!
Nie znałam tego filmu, a tu się okazuje że będzie pasował do moich zestawień kotów z filmami 🙂
PolubieniePolubienie
Filmy z kotami to coś, co lubię najbardziej 😉
PolubieniePolubienie