
Jeszcze przed premierą przez Śnieżkę przejechał walec internetowego hejtu. Ludziom nie podobał się nie dość blady kolor skóry głównej bohaterki, granej przez aktorkę o kolumbijsko-polskich korzeniach, a także kombinacje z wyglądem krasnoludków. Sporo mówiło się też o sporze, jaki rozgorzał między sympatyzującą z Palestyńczykami Rachel Zegler a pochodzącą z Izraela Gal Gadot. Podczas seansu nie miało to dla mnie najmniejszego znaczenia, co nie oznacza, że Śnieżka mi się podobała.
Kwestię karnacji załatwiono w sposób banalnie prosty – już w prologu dowiadujemy się, że Śnieżka (Rachel Zegler – Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży) przyszła na świat podczas śnieżycy i to jej zawdzięcza swoje imię. Dalej zaś historia rozwija się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym w klasycznej animacji z 1937 roku. Jej matka umiera, pojawia się macocha (Gal Gadot – Flash), która pozbywa się króla, a potem lustro oświadcza zdumionej kobiecie, że wcale nie jest już najpiękniejsza na świecie.
Animowany oryginał był musicalem i Śnieżka też nim niestety jest. Zdecydowanie zbyt często aktorzy biorą się do śpiewania i jeśli ktoś nie lubi słuchać piosenek w kinie, będzie się zwyczajnie nudził. Moim zdaniem jest ich za wiele, zbyt często spowalniają akcję i nie wnoszą zbyt wiele do opowieści. Z kreskówki zapożyczono też niesamowicie barwną paletę kolorów, klasyczną już sukienkę Śnieżki, a także zwierzątka, które z niejasnych dla mnie powodów uwielbiają bohaterkę.
Są jednak i zmiany, przede wszystkim taka, że ukochany Śnieżki wcale nie jest księciem, a marnym aktorem i do tego złodziejem. Ich uczuciu brakuje chemii, prawdziwych emocji, i to kolejna spora wada tej produkcji. Ten film nie oddziałuje na widza. Nie wywołuje napięcia, strachu, nie wyczarowuje radości, widzów pozostawia obojętnymi. Rozczarowuje nawet humor. Parę żartów się sprawdza, nie przeczę, ale większość zwyczajnie nie wypala.
Problem Śnieżki polega na tym, że jest dla nikogo. Dorosłych nie rozbawi, nie wzruszy, nie zaciekawi choćby jednym głębszym wątkiem. Próby wplecenia w historię tropów polityczno-społecznych wypadają bowiem dość blado. Dzieciaki zniechęci piosenkami i wspomnianymi już dłużyznami, te mniejsze może za to przestraszyć. Oczywiście znajdą się widzowie, którzy wyjdą z kina zadowoleni, ale jestem pewien, że lepiej bawiliby się na oryginale. Był po prostu lepszy. Bardziej niewinny. Naprawdę uroczy.
Zobacz, jeśli:
– Ciekawi cię ten film
– Szukasz produkcji dla dzieci
– Kochasz animowany oryginał
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na dobry humor
– Chcesz się wzruszyć i spłakać
Michał Zacharzewski
Śnieżka, Disney’s Snow White, 2025, reż. Marc Webb, wyst. Rachel Zegler, Gal Gadot, Andrew Burnap, Ansu Kabia, Andrew Barth Feldman, Tituss Burgess, Martin Klebba, Jason Kravits, George Salazar, Jeremy Swift, Andy Grotelueschen, Lorena Andrea, Emilia Faucher
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.