
Przebudzenie Krakena to pochodząca z głębokich lat 50. powieść klasyka zachodniej literatury science fiction. John Wyndham zasłynął bowiem Dniem tryffidów, bestsellerową wizją inwazji morderczych grzybów z kosmosu. Powieścią popularną i wielokrotnie ekranizowaną. Napisał też świetne Poczwarki czy Kukułcze jaja z Midwich.
W Przebudzeniu Krakena opowiada historię, którą znamy z wielu kinowych blockbusterów. Oto główni bohaterowie, dziennikarze English Broadcasting Company, podczas malowniczego rejsu dostrzegają na horyzoncie rozpędzone świetliste kule. Przelatują one nad statkiem i uderzają w wodę. Wkrótce podobne meldunki zaczynają napływać z całego świata. Meteoryty? Byłoby to prawdopodobne, gdyby nie fakt, iż niemal za każdym razem owe kule spadały w największe głębie oceaniczne. Żadna nie uderzyła w ląd. Żadna nie spadła na przybrzeżne płycizny czy do płytkiego morza. Przypadek? Nie sądzę!
My, czytelnicy z XXI wieku, wiemy doskonale, że to początek inwazji. Tuż po wojnie ludzie niekoniecznie to wiedzieli, choć niektórzy mieli już pewnie za sobą Wojnę światów Wellsa (i film z 1953 roku). Akcja Przebudzenia Krakena została podzielona na trzy fazy. Najpierw dowiadujemy się o owych kulach i śledzimy próby ustalenia, czym mogły one być. W dół ruszają ówczesne batyskafy, część z nich nie wraca z nieznanych powodów. Potem – a akcja książki rozciąga się na lata – w okolicach owych głębi zaczynają znikać statki. A to dopiero wstęp do apokalipsy, którą szykują nam przybysze…
Przebudzenie Krakena dziś musiałoby wyglądać nieco inaczej. Książka ma niezbyt szybkie tempo, a o wielu wydarzeniach dowiadujemy się z rozmów i dyskusji bohaterów czy medialnych doniesień. Historia nie jest więc opowiedziana w sposób atrakcyjny. Jeśli wciąga, to samą wizją, mimo wszystko nietypową i niepozbawioną rozmachu. Daleką od wtórnej sztampy, którą oferuje Hollywood. Tam bowiem kosmici zawsze wyglądają podobnie i działają w sposób schematyczny. Tu potrafią zaskoczyć…
Joel
Przebudzenie Krakena
Tytuł oryginału: The Kraken Wakes
Autor: John Wyndham
Przekład: Remigiusz Markoni
Wydawnictwo Andor
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.