Złota godzina

Złota godzina to uroczy krótki metraż z Francji, a zarazem okazja do odwiedzenia planu filmowego. Obraz przypomina, jak szalonym procesem jest okres zdjęciowy i jak ważna jest w nim pasja. I że czasami przypadek decyduje o tym, co się udaje, a co kończy rozczarowaniem.

Bohaterką Złotej godziny jest Allie, młoda dziewczyna pełniąca na planie rolę „przynieś, podaj, pozamiataj”. Zajmuje się wszystkim, jest wiecznie zabiegana i jednocześnie wydaje się kompletnie nieistotna. Aż do momentu, kiedy trzeba odnaleźć aktora wcielającego się w rolę potwora w scenie kaskaderskiej. Kogoś o niebanalnych kompetencjach i sporych umiejętnościach, kto gdzieś się zawieruszył razem z kostiumem…

Złota godzina jest nie tylko filmem ładnym, o soczystych kolorach i fajnej kresce, ale również zabawnym i pokrzepiającym. Takim animowanym widowiskiem ku pokrzepieniu serc. Niesie bowiem przesłanie, że każdy może zostać bohaterem. I to nie tylko w swoim domu, ale również w pracy czy w szeroko rozumianym życiu. Trzeba tylko wykorzystać okazję i pokazać światu swoje umiejętności. No i wierzyć w nie i się nie poddawać.

Oczywiście film Złota godzina jest też hołdem złożonym klasycznemu kinu, temu z ludźmi przebranymi za potwory i reżyserami babrającymi się w tym chaosie. Nie wiem, jak wiele twórców wciąż tak kręci. Tę pasję czuć u twórcy Terrifiera, może u kilku innych filmowców, ale większość tworzy pozbawioną tej bożej iskry sztampę. A tu ją mamy…

Zobacz, jeśli:
– Lubisz animacje
– Kochasz kino

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie cierpisz krótkich metraży

Michał Zacharzewski

Złota godzina, Golden Hour, 2021, reż. Sophie Li, Yan Li

Ocena: 6/10

Polub nas na FacebookuTikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.