
Golenie owiec to trzeci film z niezwykle popularnej serii opowiadającej o przygodach statecznego angielskiego dżentelmena Wallace’a i jego psa Gromita. Obraz nie pozostawia wątpliwości: seria zamierza skupiać się na przestępcach. Złych osobnikach, którzy są paskudni dla świata i powinni być z niego wyeliminowani.
W filmie Wallace i Gromit: Golenie owiec dowiadujemy się, że nasi bohaterowie trudnią się obecnie myciem szyb. Najlepiej u pani Wendolene Ramsbottom, właścicielki sklepu z włóczką, w której Wallace się skrycie podkochuje. Swoją drogą to nie byle jaka placówka – jako jedyna wciąż prowadzi sprzedaż towarów. Konkurencja ma problemy, bo nieznani sprawy kradną z okolicznych farm owce, mocno ograniczając w ten sposób podaż wełny.
Historia rozpoczyna się z chwilą, gdy z ciężarówki złodziei wydostaje się niewielka owieczka. To znany wszystkim Shaun, przyszły bohater filmów i seriali wytwórni, którego z nieznanych mi powodów twórcy polskiego dubbingu przerobili na Sheilę. I owa owieczka dostaje się przypadkiem do domu Wallace’a i bez wiedzy lokatorów rozpoczyna swoje urzędowanie. Zaczyna od pożerania wszystkiego, co da się skonsumować.
Film trwa niespełna pół godziny i jest uroczy. W celny sposób wyśmiewa hollywoodzkie schematy, łącząc je z slapstickiem i żartami sytuacyjnymi. Twórcy dbają zarówno o młodych, jak i starszych widzów, a dzięki dopracowanej animacji stopklatkowej wyczarowują niezwykły, plastelinowy świat, jakże inny od schematycznego 3D, które króluje teraz w kinie. I choć bardziej lubię opowieść o diabolicznym pingwinie z Wściekłych gaci, to Golenie owiec wciąż uznaję za klasykę. Oglądać!
Zobacz, jeśli:
– Lubisz krótkie animacje
– Podobały ci się inne animacje o Gromicie
– Szukasz zabawnego filmu
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie masz poczucia humoru
Michał Zacharzewski
Wallace i Gromit: Golenie owiec, A Close Shave, 1995, reż. Nick Park
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku, TikToku, BlueSky i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
U Krzysztofa Kowalewskiego główny baranek się nazywa „Sheila”, natomiast w wersji z Adamem Cywką na DVD nazywa się po prostu „Shaun”. P.S.: Też jestem fanem Wallace’a i Gromita, mam ostatnio na niego przysłowiową „fazę”.
PolubieniePolubienie