
Film jest kultowy. Zna go każdy szanujący się miłośnik X Muzy, a także wielu tych, którzy wcale się nie szanują. Nie wszyscy wiedzą jednak, że Fight Club powstał na bazie powieści Chucka Palahniuka, amerykańskiego dziennikarza i satyryka, autora kilkunastu powieści. Żadna z nich nie odniosła jednak aż tak wielkiego sukcesu.
Na początek złamię główną zasadę Fight Clubu i trochę o nim porozmawiam. Powieść jest dobra. Specyficzna, ale dobra. Opowiada historię znaną z filmu, a więc opowieść o gościu, pracowniku korporacji z branży motoryzacyjnej, który z wielu powodów – choćby w związku z problemami ze snem – zaczyna szukać sobie jakiegoś miejsca, w którym mógłby dać upust emocjom. Odprężyć się. Najpierw znajduje sobie rozmaite grupy wsparcia, choćby te związane z rozmaitymi odmianami raka. Tam właśnie poznaje Boba, ale i Marlę, która – podobnie jak i on – na nic nie choruje. Po prostu żywi się emocjami innych.
A potem pojawia się Tyler Durden. Buntownik, zaciekły wróg konsumpcjonizmu, który jako kelner sika do zup, a jako kinooperator wkleja do filmów klatki pornograficzne. Razem tworzą pierwszy Podziemny krąg, tajny klub, w którym dorośli, pewnie sfrustrowani ludzie mogą bić się na pięści. W opowieści ważną rolę odgrywa też mydło, a także Operacja Masakra, której celem jest… Cóż, o tym musicie już przeczytać sami.
Książka jest trochę chaotyczna, nie jest napisana gładko, chwilami zamienia się w strumień świadomości głównego bohatera. Kiedy zna się film i wszystkie jego tajemnice, powieść Fight Club. Podziemny krąg wciąż czyta się z zainteresowaniem. Dla ciekawych i zabawnych spostrzeżeń, dla intrygujących zdań, dla emocji. Dla przesłania, którego nie należy traktować zbyt poważnie. Cała powieść to przecież zgrywa.
Joel
Fight Club. Podziemny krąg
Tytuł oryginału: Fight Club
Autor: Chuck Palahniuk
Przekład Lech Jęczmyk
Wydawnictwo Niebieska Studnia
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.