Diuna: Część druga

Na film Diuna: Część druga, bez wątpienia największy blockbuster pierwszego kwartału 2024 roku, spojrzeć można z co najmniej kilku punktów widzenia. W zależności od obserwującego i jego oczekiwań, zobaczyć można efektowne widowisko, poruszającą i zapadającą w pamięć historię polityczno-wojenną, wreszcie niezbyt wierną ekranizację klasyka science fiction. Wątpię jednak, by ktoś – poza herbertowskimi konserwatystami – wyszedł z kina niezadowolony.

Film kontynuuje historię opisaną w pierwszej części i stanowi prolog do części trzeciej, gdyż przynajmniej dwa istotne wątki urywają się w sposób brutalny. Mięcho jednak jest. Paul po rzezi rodu Atrydów ukrywa się wśród Fremenów, zamieszkujących tytułową planetę ludzi pustyni. Stopniowo poznaje ich styl życia i zyskuje ich szacunek, a nawet przekonanie, że jest człowiekiem z przepowiedni. Jednocześnie planuje zemstę na rodzie Harkonnenów. Gdzieś w tle widzimy wielką politykę, ambicje barona, rozgrywkę prowadzoną przez imperatora, działania Bene Gesserit.

To ciekawa historia, nie taka banalna, bo poruszająca kwestie władzy, polityki, ekologii, wreszcie religii i związanego z nią mesjanizmu i fanatyzmu. Została ona polana miłością, wiernością, zawiścią, wreszcie oddaniem ojczyźnie, a więc wątkami, które mają wzbudzać emocje. Fabuła Diuna: Część 2 snuje się w sposób chwilami nieśpieszny, ale intrygujący. I sporo zyskuje dzięki niemal perfekcyjnej realizacji. Pustynne kadry są niemal zawsze malownicze, podobać się mogą dopracowane efekty specjalne, projekty pojazdów i budynków, stroje, dźwięki, kolory, charakteryzacja. To dzięki niej Harkonnenowie wyglądają obłędnie, a Feyd-Rautha ma szansę powalczyć o miano najbardziej przekonującego czarnego charakteru 2024 roku. Na wyróżnienia bez wątpienia zasłużył autor zdjęć, Greig Fraser, no i mistrz Hans Zimmer.

Z drugiej strony najbardziej ortodoksyjni miłośnicy oryginału dostrzegą liczne zmiany i uproszczenia. W Diuna: Część druga nie ma książkowego mistycyzmu, który został zastąpiony prostszą do pokazania naukowością, nie ma też aż tam mocnego uczucia między Paulem a Chani, co pozwala jednak uniknąć wynikającego ze skrótów banału. Chwilami można odnieść wrażenie, że bohaterowie zostali spłyceni, rzeczy „zbędne” jak Gildia okrojone bądź wyrzucone, a wiele scen śmieszy (choćby leczące łzy bohaterki czy palenie ciał). Mocno brakuje też całego wątku mentatów i prób manipulowania Paulem. Przecież w książce musiał strzec się wszystkich, bo i wszyscy chcieli go wykorzystać! Tu tego nie ma…

Mimo pewnych wad Diuna: Część druga pozostaje najlepszą adaptacją niełatwej do zekranizowania książki, całkiem nieźle oddającą jej klimat i do tego niezwykle widowiskową. W dobie marnych produkcji komiksowych serwowanych przez Hollywood i uproszczonych widowisk w stylu Twórcy takie filmy jak ten należy doceniać. Nie powstaje ich wiele i nie będzie powstawać więcej, jeśli odwrócimy się do nich plecami.

Zobacz, jeśli:
– Podobała ci się część pierwsza
– Kochasz kino science fiction
– Cenisz Villeneuve

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na dobrą rolę Zendayi

Michał Zacharzewski

Diuna: Część druga, Dune: Part Two, 2024, reż. Denis Villeneuve, wyst. Timothee Chalamet, Zendaya, Rebecca Ferguson, Javier Bardem, Josh Brolin, Austin Butler, Florence Pugh, Dave Bautista, Christopher Walken, Léa Seydoux, Charlotte Rampling, Stellan Skarsgård, Souheila Yacoub, Roger Yuan, Babs Olusanmokun, Abdelaziz Boumane, Kincso Norah Petho, Leon Herbert, Oxa Hazel, Tony Cook, Will Irvine, Tracy Coogan, Moe Bar-El, Giusi Merli

Ocena: 8,5/10

Polub nas na FacebookuTikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Jedna uwaga do wpisu “Diuna: Część druga

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.