Szpaku – Dom Dla Zmyślonych Przyjaciół Pana Mateusza

Szpaku jest jednym z tych dojrzałych artystów, którzy nie bawią się jak dzieci w gangsterkę i nie uprawiają lansu w rapie. Podejmują niełatwe tematy, mają poważne przemyślenia, żyją w mrocznym świecie, który nie sprowadza się do ciągłych imprez. Za to go lubię.

Pamiętacie księcia Mateusza z Akademii Pana Kleksa? Ukrywał się w ciele szpaka. Podobnie Mateusz z pierwszego utworu z płyty Dom Dla Zmyślonych Przyjaciół Pana Mateusza skrywa się gdzieś w głębi znanego fanom Szpaka. W utworze dzieli się swoimi doświadczeniami i traumami. Wspomina o biedzie w młodości, o covidowym niegraniu (niekoniecznie z winy Covidu), o przyjaciołach odebranych przez narkotyki. Inna używka, alkohol, powraca w alegorycznej Afryce, gdzie pojawiają się małpki, węże i gibbony.

Utworów zapadających w pamięć jest oczywiście więcej. Choćby Krokodyl Dundee, w którym pada nietypowa deklaracja Nienawidzę dużych miast latać z ludźmi i tańczyć. Albo R.I.P. Krawczyk z powracającym refrenem Parostatkiem przez ten syf spierdolony żyj marzeniami głośno krzycz co cię boli bo chcemy miłości jak te psy ze schroniska. Z kolei w Domu Szpak jedzie: Psie, tu o tacie nie śpiewałem, żeby kwit wpadł mi, po prostu nie radziłem z żalem sobie, idź zadrwij. Mocno.

Dom Dla Zmyślonych Przyjaciół Pana Mateusza to bardzo osobista i intymna płyta, zupełnie jakby powstała po wizycie u psychoanalityka, który poradził Szpakowi uzewnętrznić swoje rozterki, nie trzymać ich w sobie. Dobry flow i przyjemny bit tylko zwiększają jej atrakcyjność. Choć mam świadomość, że część słuchaczy się od niej odbije. Za ów smuteczek…

Joel

Szpaku, Dom Dla Zmyślonych Przyjaciół Pana Mateusza

Polub nas na FacebookuTikToku i Instagramie.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.