Mower Minions to krótki metraż ze świata minionków, żółtych stworków, które po raz pierwszy pojawiły się w animacji Jak ukraść Księżyc. Błyskawicznie zdobyły popularność i doczekały się nawet własnych filmów. O wiele dłuższych niż ta miniaturka.
Tu historia jest prosta. Jedna ze stacji telewizyjnych nadaje reklamę blendera, w którym można zrobić cudowne shake’i. Minionki uświadamiają sobie, że urządzenie jest tym, czego potrzebują. A ponieważ w swojej skrzynce-skarbonce znajdują tylko jedną monetę, postanawiają kasę na blender zarobić. Mieszkającej w sąsiedztwie parze staruszków proponują koszenie trawnika za skromne 19 dolarów z okładem.
A reszta to klasyczne dla serii pandemonium. Siła Mower Minions, podobnie jak i innych filmów opowiadających o przygodach minionków, sprowadza się do chaosu, jaki powodują. Nawet kiedy mają dobre intencje, demolują wszystko w swoim otoczeniu. Są niepowstrzymaną siłą slapsticku, którym atakują widza w obłędnym tempie. Nie bez powodu te małe, żółte stworki mają tak wielu wiernych fanów.
Film Mower Minions trafił do kin wraz z obrazem Sekretne życie zwierzaków domowych. Stąd pojawia się w nim corgi z tej właśnie produkcji. Nie brakuje również nawiązań do innych produkcji o minionkach czy chociażby Loraksa. Najważniejsze jest jednak to, że film bawi. Zresztą jak wszystkie produkcje o tych żółtych stworkach. Krótkie, długie, bez znaczenia…
Zobacz, jeśli:
– Kochasz minionki
– Masz ochotę na zabawną animację
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie cierpisz krótkometrażówek
– Masz uczulenie na slapstick
Michał Zacharzewski
Mower Minions, Lawn, 2016, reż. Bruno Chauffard, Glenn McCoy
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku, TikToku i Instagramie.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.