Strażnicy Galaktyki: Vol 3

Wszystko wskazuje na to, że Strażnicy Galaktyki: Volume 3 zakończą historię tej paczki. Wielka szkoda, bo to przecież perła w koronie Marvela. Najbardziej popularny cykl poza Avengersami i jednocześnie ten, który zbiera najlepsze opinie.

Strażnicy Galaktyki: Volume 3 czaruje już na poziomie koncepcyjnym. Niby nadal jest to opowieść o ratowaniu świata, tym razem przed Wielkim Ewolucjonistą, ale ubrano ją w łaszki walki o życie przyjaciela. Pozwoliło to spuścić nieco powietrza z dętego marvelowego balonika i postawić na beztroską zabawę połączoną z łagodnym, ekologicznym przesłaniem. Nie eksperymentujmy na zwierzętach. Dajmy futrzakom żyć.

Z serii rozpisanych na cały film retrospekcji dowiadujemy się, że Rocket był zwykłym szopem, który został poddany przez Wielkiego Ewolucjonistę serii okrutnych eksperymentów. Eksperymentów udanych, trzeba przyznać, bo powstało inteligentne i dowcipne zwierzę. Kto wie, być może przerastające pod pewnymi względami swego stwórcę. Dlatego właśnie Wielki Ewolucjonista chce go odzyskać i wysyła jego śladem Adama Warlocka. Ten w pojedynkę spuszcza łomot strażnikom i poważnie rani Rocketa.

By go uratować, bohaterowie muszą odzyskać kod dostępu do jego wewnętrznego komputera; de facto rozbroić go. Oznacza to konieczność wbicia się do archiwów Ewolucjonisty i przy okazji powstrzymania jego eksperymentów zmierzających do stworzenia nowego, lepszego świata. Cała reszta to już typowa jazda bez trzymanki: świetna muzyka, spora dawka humoru, wreszcie udane efekty specjalne, no i wzruszenia związane z losami zwierzątek.

Oczywiście nie jest to idealny film. Wielki Ewolucjonista wydał m się zbyt przegięty, zbyt niestabilny, zbyt durny i za słaby w decydującym momencie. To kolejny zadufany w sobie czarnoskóry oszołom, którego nie sposób nazwać mądrym. Jasne, ma złożoną psychikę, ale to psychika durnia. Da przeciwwagi dodano mu w filmie owego Warlocka, białego idiotę, który ma potencjał, by zostać w tym uniwersum na dłużej. Kto wie, może nawet zastąpić idiotę Draksa.

Strażnicy Galaktyki: Volume 3 to znakomite zwieńczenie trylogii i godne pożegnanie Jamesa Gunna z uniwersum. To jeden z niewielu twórców, którzy wciąż pamiętają, że blockbustery mogą również wzruszać. A zarazem dowód, że Marvel przeżywa kryzys i że widzowie nie bez powodu powoli odwracają się od ekranizacji komiksów…

Zobacz, jeśli:
– Lubisz tę serię
– Lubisz szopy
– Lubisz chodzące drzewa
– Lubisz kobiety z czułkami i tym podobne dziwolągi

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie cierpisz blockbusterów

Michał Zacharzewski

Strażnicy Galaktyki: Volume 3, Guardians of the Galaxy Vol. 3, 2023, reż. James Gunn, wyst. Chris Pratt, Zoe Saldana, Dave Bautista, Karen Gillan, Pom Klementieff, Vin Diesel, Bradley Cooper, Sylvester Stallone, Sean Gunn, Chukwudi Iwuji, Will Poulter, Elizabeth Debicki, Maria Bakalova, Michael Rosenbaum, Daniela Melchior, Nico Santos, Miriam Shor, Kai Zen, Jennifer Holland, Mikaela Hoover, Nathan Fillion, Linda Cardellini, Stephen Blackehart, Tara Strong, Michael Rooker, Dee Bradley Baker, James Gunn, Terence Rosemore, Sarah Alami, Asim Chaudhry, Seth Green

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

3 uwagi do wpisu “Strażnicy Galaktyki: Vol 3

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.