
Bohaterką tego krótkiego filmu dokumentalnego jest Madame C. To starsza kobieta, które przez całe życie pracowała jako krawcowa. Specjalizowała się w spodniach, marynarkach i kamizelkach, choć była w stanie uszyć wszystko. Ubierała całą swoją rodzinę. Na chrzty, święta i wesela. Szyła także dla swojego męża. Także garnitur, w którym został pochowany.
W trwającym zaledwie osiem minut dokumencie Madame C opowiada o swoim życiu. Choćby o tym, że jej ojciec pracował jako maszynista na kolei i zginął na moście podczas bombardowania. Rodzinę utrzymywała starsza siostra, która pracowała jako krawcowa. To ona wciągnęła piętnastoletnią bohaterkę filmu do zawodu. Przyuczyła ją i pomogła zdobyć świadectwo kwalifikacji zawodowej.
Madame C codziennie rano wstawała i jechała autobusem do pracy. Szyła dla księży i oficerów, a nawet dla mera Bordeaux. Z czasem awansowała na szefową i sama zaczęła przyuczać młode dziewczyny. Wtedy też poznała swojego przyszłego męża. Jeździli razem vespą tańczyć paso doble. Począwszy od dnia ślubu szyła mu kolejne marynarki. Doczekali się razem córki. Pochowała go w garniturze o splocie rypsowym pionowym. Bo kochała szyć.
Film Madame C zwraca uwagę swoją formą. Przypomina trochę animacje z serii La Linea. Tu również kolejne dzieje bohaterki oglądamy za sprawą prostych animacji nakreślonych czerwoną kreską. Towarzyszą im stare zdjęcia, fragmenty map, wykresy modowe. Dopiero pod koniec poznajemy Madame C, dziś już staruszkę. Miała ciekawe życie. Szczęśliwe. Przede wszystkim uwielbiała swoją pracę.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz krótkie dokumenty
– Też szyjesz
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie cierpisz opowieści o czyimś zwykłym życiu
– Nie lubisz animacji w dokumentach.
Michał Zacharzewski
Madame C, 2021, reż. Elise Sintot
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.