
W 2010 roku Steven Seagal podpisał kontrakt reklamowy z australijskim browarem Carlton & United Breweries. Efektem ich współpracy była seria półminutowych reklamówek oraz trwająca może pięć minut krótkometrażówka Sheep Impact w reżyserii Brendana Gibbonsa.
Filmik opowiada „historię powiedzmy, że prawdziwą”, w której „Steven Seagal gra ciebie, czyli głównego jej bohatera”. Gdzieś na środku szosy przecinającej Arizonę stoi samochód. Dwóch młodych chłopaków, Pete (Steven Seagal) i Crag (Martin Copping), jechało nim na imprezę, ale złapali gumę. Teraz Pete zmienia koło, obaj lekko głodni rozmawiają. Aż pojawia się owca…
Sheep Impact nakręcony został z poczuciem humoru, Seagal jest tu tym, który mówi, że „przemoc nie jest odpowiedzią”. Najzabawniejsze, że mając blisko sześćdziesiąt lat na karku gra młodego chłopaka – ciebie, widzu. I choć gra jak zwykle słabo, to jednak sam pomysł zaskakuje na uznanie. Inaczej się patrzy na niego, kiedy ma się w głowie, że to tylko aktor, który zgodził się odtworzyć tę postać z myślą o tobie.
Lubię takie krótkometrażowe reklamy. Powstało ich sporo, kręcili je zarówno mało znani reżyserzy, jak i największe gwiazdy tej branży. Tu Seagal reklamował piwo i powstał całkiem zgrabny filmik. Trochę siermiężny, ale na pewno lepszy niż większość pełnometrażowych produkcji, które ostatnimi czasy kręci ten amerykańsko-rosyjski aktor.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz reklamówki
– Kochasz piwo
– Cenisz owce
Odpuść sobie, jeśli:
– Masz uczulenie na Seagala
Michał Zacharzewski
Sheep Impact, 2011, reż. Brendan Gibbons, wyst. Steven Seagal, Martin Copping, Kirsty Lee Allan, Jonathon Buckley, Jessica Godber, Pete Grass
Ocena: 4,5/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Jedna uwaga do wpisu “Sheep Impact”